Dlaczego wyszedł lepiej? Myślę, że zagrałam sprytniej cieniowaniem i mocniejszym kontrastem. Mocno podcieniowałam pod szyją i wnętrze dzioba, dlatego ten trójwymiarowy efekt jest taki wyrazisty. A właśnie - dziób! Nareszcie udało mi się zrobić piękny dziób, jestem z niego bardzo zadowolona.
Korale, czyli to co kogut ma pod dziobem, celowo zrobiłam dużo większe niż ma kogut naturalnie, chciałam osiągnąć mocny efekt i trochę tak jakby kogut patrzył na nas z góry.
Oczko tradycyjnie - żeby je ożywić, zrobiłam kropeczkę nanosząc łebkiem od szpilki białą farbę do tkanin. Podłużny błysk ułożyłam z tkaniny. Pióra zrobiłam z pociętych w paski skrawków białego i kremowego jedwabiu, które dodatkowo wytarmosiłam w dłoniach aby wydobyć z ich brzegów cieniutkie niteczki.
Twórczy bałagan w czasie układania obrazka i wypikowany obrazek. Tym razem pikowałam w bąble.
Ramkę zrobiłam czerwoną i jak najcieńszą, ma niecały centymetr.
No i wreszcie zobaczylam, jak sie to robi - tiulowa siateczka :) Zawsze sie zastanawialam, dlaczego to nie pofrunie w czasie szycia :)
OdpowiedzUsuńSliczny, grozny kogut!
Ten kogut jest bombowy. Pięknie go uszyłas
OdpowiedzUsuńZachwycający kogut,jak żywy,robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Niesamowita praca, jak dużo daje odpowiednie pikowanie z wolnej ręki. Mistrzostwo :-)
OdpowiedzUsuń