czwartek, 31 sierpnia 2017

Kogut nr 4, confetti quilt, 32x46 cm




 


Moje kolejne kogutowe natchnienie :-) Już raz robiłam tego koguta, był to kogut nr 2 tylko odwrócony w prawo a ten jest odwrócony w lewo. Sama nieskromnie stwierdziłam, że ten wyszedł mi o niebo lepiej :-) Miał wyglądać groźnie i tak żeby było widać, że albo już się drze albo zaraz to zrobi.
Dlaczego wyszedł lepiej? Myślę, że zagrałam sprytniej cieniowaniem i mocniejszym kontrastem. Mocno podcieniowałam pod szyją i wnętrze dzioba, dlatego ten trójwymiarowy efekt jest taki wyrazisty. A właśnie - dziób! Nareszcie udało mi się zrobić piękny dziób, jestem z niego bardzo zadowolona.
Korale, czyli to co kogut ma pod dziobem, celowo zrobiłam dużo większe niż ma kogut naturalnie, chciałam osiągnąć mocny efekt i trochę tak jakby kogut patrzył na nas z góry.
Oczko tradycyjnie - żeby je ożywić, zrobiłam kropeczkę nanosząc łebkiem od szpilki białą farbę do tkanin. Podłużny błysk ułożyłam z tkaniny. Pióra zrobiłam z pociętych w paski skrawków białego i kremowego jedwabiu, które dodatkowo wytarmosiłam w dłoniach aby wydobyć z ich brzegów cieniutkie niteczki.


Twórczy bałagan w czasie układania obrazka i wypikowany obrazek. Tym razem pikowałam w bąble.


 Ramkę zrobiłam czerwoną i jak najcieńszą, ma niecały centymetr.



Mocne kontrasty i cieniowania sprawdziły się i lubię je już teraz bardzo. Będę się ich trzymać przy kolejnych quiltach :-)

4 komentarze:

  1. No i wreszcie zobaczylam, jak sie to robi - tiulowa siateczka :) Zawsze sie zastanawialam, dlaczego to nie pofrunie w czasie szycia :)
    Sliczny, grozny kogut!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten kogut jest bombowy. Pięknie go uszyłas

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachwycający kogut,jak żywy,robi wrażenie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowita praca, jak dużo daje odpowiednie pikowanie z wolnej ręki. Mistrzostwo :-)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.