poniedziałek, 25 maja 2015

Projekt spodnie - część trzecia - zapięcie w przodzie

Dla tych, którzy dołączyli teraz krótkie wyjaśnienie: ten wpis to trzecia część z pięciu przedstawiających moją relację z szycia spodni.
Część pierwsza: Projekt spodnie - część pierwsza - krojenie i prace wstępne.
Część druga: Projekt spodnie - część druga - kieszenie w karczkach biodrowych.

Podczas szycia tych spodni korzystałam z wykroju nr 104, zamieszczonego w burdzie 05/2003 oraz z instrukcji zamieszczonej w burdzie 01/2007.

Po uszyciu kieszeni w karczkach biodrowych przeszłam do szycia zapięcia w przodzie spodni. Do tego etapu przechodzę po zeszyciu ze sobą nogawek. Środkowy szew szyję do oznaczonego miejsca, od którego będzie zaczynało się zapięcie.
W przeciwieństwie do nogawek, szew środkowy przestębnowałam, nigdy nie wiadomo - dam dużego kroka i co? Lepiej być ubezpieczonym :D

Składam zapasy zapięcia i zaprasowuję. Po obydwu stronach mam na czerwono przyfastrygowane brzegi karczków biodrowych.


Przyszywanie zamka zacznę od lewej strony. Przypinam i przyfastrygowuję tutaj zamek tak aby brzeg złożenia biegł tuż przy ząbkach. Potem wąsko przyszywam od góry do dołu.



Po przyszyciu wyciągam szpilki  fastrygę. Z tej strony nie będą mi na razie potrzebne. Teraz zapinam zamek i układam na nim prawą część zapasu zapięcia. 


Przypinam szpilkami.


A następnie wąsko przyfastrygowuję po lewej stronie. Fastryguję tak aby ta prawa część zachodziła na lewą dosłownie na milimetr.


 O tak na milimetr:


Teraz odwracam sobie to lewą stroną do siebie i ujmuję zapas prawej strony razem z zamkiem. Przyszywam zamek jedynie do zapasu.



Wystający zapas zamka przycięłam.


Teraz układam na lewej stronie zamka wykrojoną wcześniej pliskę, która będzie zasłaniała od strony ciała zamek. Przyfastrygowuję ją tylko do taśmy zamka. Następnie przyszywam ale przyszywam jednocześnie do zapasu lewej strony zapięcia.


Jeszcze nie wyjmuję żadnych fastryg. Wracam na prawą stronę. Przestębnuję prawą stronę zamka robiąc na dole charakterystyczny łuk. Stebnując ujmę też przyfastrygowany brzeg karczka biodrowego. Na dole zamka przeszywam kilka razy w przód i w tył aby był on porządnie zamocowany.



Po tych wszytkich czynnościach zamek jest wszyty i można powyciągać fastrygi.



Jak widzicie dolny łuk który szyłam na prawej stronie "łapie" też tą wewnętrzną plisę po lewej stronie zapięcia.


W tym momencie znów mały zonk: podczas gdy z prawej strony brzeg karczka został złapany podczas stębnowania, lewy karczek nie został złapany niczym. Wydaje mi się, że ten brzeg powinien się załapać na szew którym przyszywałam pierwszy fragment zamka, czyli jego lewą stronę. Ale nie było to wyjaśnione w instrukcji, było jedynie napisane, że trzeba brzegi tych karczków przyciąć na tyle aby dosięgały do zamka, żeby nie miały więcej szerokości, poniważ zaginały by się. 
Nie było natomiast wyjaśnione w jaki sposób spowodować żeby były przymocowane. Prawy jakoś tak automatycznie mi wyszedł ale lewy - to dopiero będę wiedziała na przyszłość. W tym momencie musiałam temu zaradzić przyszywając go ręcznie do lewego zapasu zamka.
Na przyszłość więc powtarzam sobie i Wam: lewy karczek trzeba ująć już w momencie przyszywania pierwszej części zamka.




Na tym koniec trzeciej części. W kolejnej będę wszywała pasek ze szlufkami. Tam też było trochę perypetii i kombinowania :-)

3 komentarze:

  1. Patrząc na Twój tutorial takie zapięcie to bułka z masłem. Ostatnio poraz pierwszy szylam taki rozporek w spodniach i nakombinowałam się przepotwornie. Zapowiadają się fajne portki a sama instrukcja bardzo klarowna ;)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba po prostu kwestia treningu, za którymś razem pewnie zaczyna się to robić niemalże odruchowo :-)

      Usuń
  2. Moim zdaniem to jest najgorsze do zrobienia. Takie już jest życie.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.