wtorek, 13 czerwca 2017

Z białego w czarne, czyli przeróbka zużytego podkoszulka na ciekawą bluzkę




Uratowałam ten podkoszulek przed wyrzuceniem do śmieci - taki mój mąż rozrzutny chciał być :-)
Oto jak fajnie udało mi się go przerobić.


Z frontu podkoszulka wycięłam samą grafikę, reszta teraz mogła już pójść do śmieci.


Postanowiłam w sprytny sposób ozdobić wyciętą grafiką, uszytą sobie jakiś czas temu czarną bluzkę.


Spryskałam klejem do tkanin lewą stronę frontu mojej bluzki i przykleiłam do niej wyciętą grafikę. Przykleiłam ją kładąc prawą stronę grafiki na lewej stronie bluzki. Klej, którego użyłam ma działanie tymczasowe, nie przykleja trwale, można cały czas w trakcie pracy odklejać i poprawiać dany fragment i spiera się całkowicie przy pierwszym praniu.




W rogach grafiki wpięłam szpilki.


Przewróciłam bluzkę na prawą stronę i kierując się wpiętymi od lewej strony szpilkami, mydełkiem krawieckim narysowałam kwadrat - obszar pod którym pod spodem znajduje się grafika.


W na rysowanym kwadracie przykleiłam skośnie paski z przezroczystej taśmy samoprzylepnej. Mam taką, która się słabo przykleja i niezostawia śladów kleju na materiale. Sprawdziła by się również dobrze taśma malarska, tylko odpowiednio wąska.


Taśma pomogła mi utrzymać w ryzach materiał, z którego zrobiona jest bluza, czyli dzianinę. Dzięki temu, szyjąc pomiędzy taśmami, mogłam wyszyć równe prostokąty, materiał się nie rozciągał i linie były proste.
Po wyszyciu prostokątów, taśmy odlepiłam i wycięłam materiał ze środka prostokątów. Odsłoniły się fragmenty grafiki, która jest pod spodem.


To mi jednak jeszcze nie wystarczyło i postanowiłam dodać kilka "dziur" żeby bluzka była bardziej 'grungy' ;-)
Tym razem już nie z pomocą taśmy ale z pomocą papieru do pieczenia. Papier do pieczenia jest wystarczająco kruchy i łamliwy aby można było go bez trudu wyrwać spod wyszytego po nim szwu.
Przykładałam więc papier na te miejsca gdzie zostało więcej materiału wierzchniego i wyszywałam na nim kształty okrągłe, owalne, łezkowate. Byle jakie tak naprawdę bo miały to być wygryzione przez myszy dziury :D



Po wyszyciu dziur, wyrwałam papier i wycięłam materiał ze środka każdej dziurki.
Teraz efekt mnie zadowolił i bardzo chętnie noszę tą bluzkę :-)



4 komentarze:

  1. Bardzo sprytnie a efekt końcowy super. Bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe. :) Niemało bawienia z wyszywaniem (obszywaniem) dziur. Czemu służył ten papier ? Chodziło o usztywnienie tkaniny ?

    Pozdrawiam
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, chodziło mi o to żeby usztywnić tkaninę a raczej dzianinę, która była elastyczna i z papierem było o wiele łatwiej.

      Usuń
  3. Wielkie Wow!!! Naprawdę dobra robota, bluzka wygląda świetnie. Brawo

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.