Dwa kwadraciki składałam ze sobą:
Kilkoma szwami przyszywałam na środku kwadracika do bluzki:
A następnie marszczyłam przeciągając nitkę wokół przyszycia:
Na koniec utrwalałam marszczenie przeciągając kilkakrotnie nitkę przez jego środek:
Powstawał taki jakby kwiatek, jakieś fru-fru-niewiadomo-co :-)
Bardzo szybko to szło i obydwa rękawy bluzki ozdobiłam w ten sposób w dwie godziny :-)
Wyszła mi w sumie taka całkiem wyjściowa bluzeczka:
Miłego dnia wszystkim odwiedzającym :-)
Kolana mi zmiękły, jak przeczytałam, że pocięłaś swoją suknię. Ale rękawki bardzo mi się podobają, więc już mi się trochę lepiej zrobiło ;). Wyglądasz anielsko :)
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo, sukienkę naprawdę pocięłam już bez żalu, ubrania chyba już traktuję jako surowiec :-)
Usuńfiu fiu! coraz ciekawsze rzeczy tu się dzieją :)
OdpowiedzUsuńSię szyje - się dzieje :-)
UsuńFajny pomysł - tak niewiele, a bluzka nabrała zupełnie innego charakteru :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz :)
Stworzyłaś całkiem nową tkaninę. Tak sobie myślę, że takie rękawki mogłyby być ciekawym elementem... nowej sukni ślubnej :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, miało być niedbale a wyszło bardzo ozdobnie :-)
UsuńBoska bluzka! Co prawda, gdybym to ja miała taką szyć, to zdobienia dałabym na przodzie bluzki - wtedy nawet spod marynarki byłyby świetnie widoczne :) Nie wiem jeszcze, jak ja podejdę do cięcia sukni ślubnej, ale ona przecież i tak tylko wisi w szafie, zajmuje miejsce i się kurzy... ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twój projekt w takim razie :-)
UsuńSuknia slubna to romantyzm w czystej postaci i bluzeczka tez go zyskala.
OdpowiedzUsuńMilo Ci bedzie ja nosic, bo sa w nia wszyte wspomnienia:).
Fajny pomysl.
Ewa
O, jak pięknie to opisalas Ewo, dziekuję!
Usuń:)
UsuńBluzka wygląda ślicznie, chętnie skorzystam z Twojego pomysłu i też bym sobie taką stworzyłam. Ale sukni suknie ślubnej chyba bym nie odważyła się pociąć. Choć jak pisze Ewa lepiej nosić wspomnienia miłych chwil na sobie a nie trzymać w szafie;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne 'fru fru' :-)
OdpowiedzUsuńA.
Wyglądają, jak małe skrzydełka! Zgapiłabym, ale z moją figurą wyglądałabym jak znak "ustąp pierwszeństwa" na dwóch chudych nóżkach:)
OdpowiedzUsuńPięknie i romantycznie :)
OdpowiedzUsuńPrzecudnie to Pani zrobiła :) ja uwielbiam takie klimaty. Sama mam zamiar tak ozdobić sukienkę tylko muszę kupić jedwab. Gratuluję talentu :)
OdpowiedzUsuń