Lato to wymarzony czas do noszenia białych marynarek o swobodnym kroju. Biorę się za szycie.
Tym razem wybrałam model z burdy, marynarki o sportowym kroju, zapinanej na jeden guzik. Zmieniłam tylko rękawy - zrobiłam je dla siebie 3/4 z wywijanym mankietem.
Wybrałam białą bawełnę w prążek.
Wywijane mankiety odrysowałam z wykrojów rękawów, łącząc ze sobą wierzch i spód rękawa, ale odrysowując tak, aby zachowany był kształt rękawa, w ten sposób mankiet będzie się dobrze na rękawie układał. Odrysowałam je na materiale, podszewce i flizelinie.
Sfotografowałam tym razem błędy które wiecznie robię. Rękawy to moja bolączka, rzadko mi sie udają, a tu na dodatek materiał był trudny, bo ta bawełna nie miała w sobie ksztyny elastyczności. Porobiłam więc szczypawki, niestety.
Miałam również trochę trudności z kołnierzem i nie do końca wyszło tak jak chciałam.
Podszewkę uszyłam również z bawełny, w szare kwiatki. Szyłam kiedyś z tego poszewkę na kołdrę.
Mankiety doszywałam osobno.
Po wywinięciu spód jest z podszewki a wierzch z białego.
Wewnętrzna strona mankietu jednak też jest z podszewki.
Tak prezentuje się gotowa marynarka.
Ogólnie nie wyszło źle. Kieszenie zrobiłam klasycznie, z wąskimi listewkami od góry i od dołu. Trochę nie układa się kołnierz na stójce, ale mam wrażenie, że to wina materiału, jest to dość sztywna bawełna i zaczynam dochodzić do wniosku, że mój wybór nie był dobry. Ta bawełna chyba bardziej się nadaje na poduszki :-) Nic to, poduszek nigdy dość :-)
Ładnie, ładnie wyszła ta marynarka. Rękawy też pięknie wszyte :D
OdpowiedzUsuń