sobota, 31 sierpnia 2019

Pudełko wyklejane BURDĄ - DIY, tutorial: jak zrobić krawieckie pudełko.

Ostatnio z wielkim zapałem wróciłam do szydełkowania i w wyniku tego nazbierało się u mnie trochę sznurków i włóczek. Rosła sobie przez jakiś czas zacna kupka motków aż stworzył się bałagan. Najwyższa pora coś z tym zrobić!


Złapałam za niepotrzebny karton, klej do papieru i stary numer burdy, który chciałam już wyrzucić.


Ten klej po wyschnięciu tworzy trwałą i przezroczystą spoinę. 


Burdę podarłam na kawałki. Przy okazji odkryłam, że takie darcie papieru jest wciągające i relaksujące. Podarłam wszystko: wkładkę instruktażową, arkusze z wykrojami i zdjęcia. 


Klej wylewałam bezpośrednio na karton, rozprowadzałam pędzlem i przyklejałam skrawki. Po skrawkach również smarowałam klejem.





Wykleiłam z każdej strony, każdy rożek, każdy kącik. Kleiłam gęsto, jeden skrawek na drugim. A potem jeszcze i jeszcze. 


Z całej burdy zostały jeszcze nawet dwie garście skrawków. To pomimo, że wyklejałam naprawdę warstwami. Kleju zużyłam pół butelki czyli 0,5 litra.Całkowicie obklejone pudełko zostawiłam na noc do wyschnięcia a na drugi dzień ta dam, piękny pojemnik:


Teraz zamiast tego:


Mam to:


Zmieściłam wszystkie włóczki, sznurki a nawet zaczęte robótki. Pudełko fajnie wkomponowało się w krawiecki klimat mojej pracowni. 



5 komentarzy:

  1. Zawsze wiedzialam ze jestes genialna!
    A ja tez potrzebuje duzo pudelek :)
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainspirowałam :-) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Kinga nie szkoda Ci tej burdy?Ja burdy chowam,zawsze z tych starych można coś jeszcze uszyć.Pudełko super.
    Gdzie można kupić taki klej.Pomysły masz wspaniałe.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nie, nie żal ;-) Z tej burdy wyjęłam wkładkę z wykrojem specjalnym a reszty mi naprawdę nie było żal, bo nie było w niej dla mnie nic ciekawego :) Ja też długie lata zbierałam wszystkie burdy i dokupowałam jeszcze takie bardzo stare ale po jakimś czasie okazało się, że poza nielicznymi wyjątkami w ogóle z nich nie korzystam. Klej kupiłam po prostu w markecie na dziale papierniczym. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.