piątek, 1 grudnia 2017

Patchworkowe abstrakcje, razy trzy, czyli zaległe patchworki :-)



Chciałam spróbować swoich sił w totalnych abstrakcjach wykonanych metodą patchworku, a dokładnie metodą confetti. Zrobiłam trzy takie patchworki. Doszłam do wniosku, że nie jest łatwo wymyślić taką całkowicie abstrakcyjną kompozycję ale tak aby była ona w jakiś sposób ciekawa. Nie wiem czy mi się udało ale zawsze to jakaś próba :-) Te patchworki zrobiłam już jakiś czas temu tylko nie miałam kiedy ich tu wrzucić.

Ten "ciapek" składa się z samych tylko podłużnych kawałków tkanin w kolorach czarnym, brązowym, granatowym, ciemno oliwkowym, pomarańczowym, w beżach, żółtym i wielu innych, w tym też i złotym. Cały patchwork jest dość duży, ma wymiary 128x80 cm. Wykończyłam go tak, że może wisieć na ścianie wzdłuż i w poprzek. Powstał w połowie października.




Ten przestraszył część mojej rodziny, że jest ostry, groźny, że jak cięcia brzytwą i że co tam się dzieje w mojej głowie.
A ja chciałam żeby był dynamiczny, stąd takie cięcia, rozciągnięte kreski. Trzymałam się czerwonego w kilku odcieniach i czarnego. Pikowanie zrobiłam w charakterze popękanego szkła. Wymiary tego patchworku to 59x102cm i zrobiłam go pod koniec października.


Trzeci też miał być dynamiczny ale z większym wyborem kolorów. No wiem, raptem dorzuciłam żółty, ale żółty ma bardzo dużo energii i bardzo zdominował ten obraz. Nie potrzeba było więc więcej.
Ten patchwork jest idealnym kwadratem o wymiarach 77x77cm. Zrobiłam go na początku listopada.







7 komentarzy:

  1. Kinga! Są świetne! Bardzo oryginalne. Podobają mi się wszystkie trzy. Pozdrawiam Ela Z.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja! Normalnie niczym w galerii sztuki! Świetne abstrakcje, bardzo TAK! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podpisuję się pod powyższym :) Możesz galerię zakładać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś prawdziwą Artystką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacja. Prawdziwa artystyczna dusza z Ciebie. Podziwiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kingo wyszły Tobie świetnie, naprawdę mi się podobają! I ten ostry, agresywny też :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobają mi się, choć faktycznie ostry ten drugi. Nie widziałam jeszcze takiego rodzaju, tzn. tej techniki.
    AgaM

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.