Święta zbliżają się wielkimi krokami i nawet zaczął już padać śnieg. Natchnęło mnie więc na zrobienie takiego świątecznego patchworku.
Zawsze rozczulały mnie takie scenki rodzajowe: małe miasteczko, małe domeczki, wszystko jak zabawki, jak obrazki z dziecięcych książek. O takim patchworku myślałam już od jakiegoś czasu i atmosfera zbliżających się świąt stała się najlepszym natchnieniem z możliwych.
W tym górskim miasteczku mamy więc przystrojoną choinkę, ratusz z metalowym kogucikiem na wieży, kafejkę, no i tytułowy jarmark z choinkami po prawej stronie na dole. Kilka nawet się już przewróciło, a może nikt ich nie chciał kupić? Można się wielu rzeczy domyślać i jak byłam dzieckiem takie obrazki rozbudzały moją wyobraźnię właśnie w ten sposób. Wyobrażałam sobie kto tam może mieszkać i co się tam aktualnie może dziać :-)
Na odwrocie patchworku, tradycyjnie są przyszyte rękawy do powieszenia. Można też podejrzeć pikowanie.
O, jakie to piękne! Jakie śliczne detale i cienie. Naprawdę pobudza wyobraźnię :-) i daje też poczuć, że żeby stworzyć taki obrazek trzeba być artystą :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło 😊
UsuńPiękny jest! I te detale! Wspaniała praca :)
OdpowiedzUsuńJa chyba nadal jestem dzieckiem i wyobrażam sobie : to poranek Bożego Narodzenia, nie wszystkie choinki się sprzedały, jest lekka odwilż tak jak dzisiaj, powietrze pachnie. Zatracam się w tym patchworku, smakuję detale. Ania
OdpowiedzUsuńPiękne, cudowne ♥ nie można się oderwać :)
OdpowiedzUsuń