Kurs, na którym byłyśmy z koleżanką Anetą Dziedzicką w Splocie Artystycznym w listopadzie, okazał się być jedynie czubkiem góry lodowej. W ten weekend Joanna Misztela doszkoliła nas trochę jeszcze z szycia biustonoszy i gorsetów i teraz widzę jak duży jest to temat.
Trudne jest wszystko: znalezienie odpowiednich materiałów i dodatków, przygotowanie odpowiedniej formy, dopasowanie formy, uszycie, zidentyfikowanie błędów i znalezienie sposobu na ich poprawienie. Droga do stworzenia idealnie dopasowanego i dobrze uszytego biustonosza jest długa i kręta ale....jest cudowna i pasjonująca!!!
W ten weekend udało mi się prawie w całości i prawie zupełnie poprawnie uszyć jeden biustonosz na flisie (sztywna pianka) oraz zacząć szycie miękkiego satynowego. Dla każdego z nich formę przygotowałam samodzielnie (oczywiście z pomocą Joanny) i każdy z nich jest inaczej skonstruowany.
Weekend był pracowity więc mam dla Was tylko kilka zdjęć. Chwalić się jeszcze tak naprawdę nie mam czym, bo naukę dopiero zaczynam, mam nadzieję że za jakiś czas będę się mogła pochwalić prawdziwymi osiągnięciami z zakresu szycia biustonoszy :-)
Biustonosz z miseczką na flisie i przedłużonym stanem. Sposób ułożenia koronek to też sztuka i niełatwo jest znaleźć odpowiednie miejsce dla wzoru tak by koronka ładnie się dopasowała do całego projektu. Najważniejsze, że idealnie dopasowuje się do kształtu i wielkości mojego biustu, przez to jest wygodny i ładnie leży. Zostały mi przy nim do wykończenia drobiazgi.
Czerwony, satynowy, nie zdążyłam skończyć na lekcji i będę próbowała samodzielnie. Pokażę Wam za jakiś czas co z tego wyszło. Nie jest na tyle wykończony abym mogła go zaprezentować na sobie, nie ma jeszcze wszytego tunelu do fiszbin ani zapięcia ani ramiączek. Skonstruowałam miseczki i wszyłam je do części dolnej. Jeszcze przy nim trochę pracy zostało ale już zapowiada się ciekawie :-)
Tylko tyle i aż tyle. Wydaje się mało ale wierzcie mi, że pracy przy tym było bardzo dużo :-)
Pozdrawiam!!!
Aaaaaaaaa! Genialne! A planujesz, jak sama ogarniesz temat, jakieś lekcje dla laików? Świetne!
OdpowiedzUsuńOj raczej jeszcze dluuugo nie, to jest naprawdę duży temat ;-)
UsuńAaaaaaaaa! Genialne! A planujesz, jak sama ogarniesz temat, jakieś lekcje dla laików? Świetne!
OdpowiedzUsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńWow, pięknie, jestem pod wrażeniem. Szycie bielizny to rewelacyjna sprawa. Fajne jest również to z jakim entuzjazmem do tego podchodzisz, czuć pasję:-). Życzę powodzenia w dalszym szyciu i oby dalej sprawiało Ci to taką radość, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziekuję, pasja póki co mnie nie opuszcza :-)
UsuńCudeńka, podziwiam i życzę dalszego zapału!
OdpowiedzUsuńDziekuję!!
UsuńJestem pod wrażeniem. Ten zapał i energia, które biją z Twojego postu są zaraźliwe. Życzę dalszych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńAch!! Soooo sexy! :-) Wygląda, że leży idealnie! I jaki ładny, i jaki fajny pomysł z tym przedłużeniem - na zimę, haha :-)
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę! Ciekawe, jaki jest koszt takiego biustonosza, wiesz, ramiączka, flis, fiszbiny etc.
Ciężko to określić bo bardzo trudno te części składowe kupić i jak już to kupuje się hurtowo...
UsuńWow, pięknie Ci wyszły!:) Przekazujesz tyle pozytywnej energii!:) Tez się wybieram na ten kurs za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńOoo, to powodzenia ;-)
UsuńWOW!!! Ja tez tak chcę!!! Super jest uszyć cos takiego dla siebie!!!
OdpowiedzUsuńOj tak to jest super uczucie :-)
UsuńAleż zazdroszczę! To coś, czego bardzo bym się chciała nauczyć :) A te dwa wyglądają świetnie - aż "strach" pomyśleć, jakie cudeńka będziesz szyła, kiedy w pełni opanujesz tajniki tej sztuki ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Wyobrażam sobie ten ogrom pracy... Ale jaka satysfakcja:)
OdpowiedzUsuńREWELACYJNE!!! Zazdroszczę, ja się przykładam już od dłuższego czasu i jak widać, nie idzie :) Twoje dzieła jak najbardziej mnie zachęcają, teraz to już muszę :)
OdpowiedzUsuńAle przepiękny krój ma ten czerwony biustonosz - koniecznie chcę zobaczyć gotowy! :))
OdpowiedzUsuń