wtorek, 17 lutego 2015

Bransoletka z filcowych kulek - w ogóle i w szczególe :-)

Z powodu chwilowego braku maszyny do szycia zabrałam się za przeróżne robótki szydełkowe, biżuteryjne i takie tam prace ręczne.
Filcowe kuleczki kupiłam z myślą o zrobieniu z nich naszyjnika. Wydały mi się jednak na naszyjnik za małe. Powstała więc bransoletka, której kolorystyka i forma wpisują się moim zdaniem w dresówkowy trend :-)

A oto przepis:
Gotowe kuleczki z filcu kupiłam na Allegro, na bransoletkę zużyłam 16 dużych w kolorze ecru, 15 mm średnicy oraz 18 mniejszych w kolorach błękitnym i srebrnym, 10 mm średnicy. Do tego potrzebne mi było jeszcze zapięcie i gruba nić bawełniana (zakupiona okazyjnie w outlettkanin.pl).


Zaczęłam od jednej z części zapięcia. Ze szpuli odwinęłam spory kawałek nici, tak z metr i przewlokłam jeden jej koniec przez  oczko zapięcia.


Za pomocą szydełka wykonałam łańcuszek z pięciu oczek.


Drugi koniec nici nawlokłam na igłę i przeciągnęłam ją przez ostatnie oczko łańcuszka.


Następnie nawlokłam na igłę pierwszą kulkę. Zaczęłam od dużych. Nawlekając nie przebijałam się przez środek kulki, łapałam mniejszy kawałek.


Przeciągnęłam całą nić przez pierwszą kulkę lekko naciągając. Wystający koniec nici, który formował pętelkę, odetnę na końcu.


W taki sam sposób nawlokłam wszystkie duże kulki.


Na końcu zamocowałam drugą część zapięcia. Ściągnęłam nić na igle tak aby zrobiła się dwunitkowa. Następnie przewlokłam ją z powrotem przez kulkę zostawiając pętelkę.



Igłę wbiłam z powrotem w kulkę i przeciągnęłam przez pętelkę. Powstał zalążek łańcuszka.


Ponownie wykonałam łańcuszek z pięciu oczek.


Odłożyłam szydełko. Nić z igłą przewlokłam najpierw przez oczko zapięcia a potem przez ostatnie oczko łańczuszka i zacisnęłam.



Przebijając się zygzakiem przez łańcuszek, wróciłam igłą do kuleczki, przebiłam się na drugą stronę i tam, przy samej kuleczce odcięłam jedną nitkę. Chciałam znów mieć na igle pojedyńczą nić.


Mniejsze kulki ułożyłam sobie w rządku w takiej konfiguracji jaka wynikała z ich liczby, czyli dwie niebieskie i jedna srebrna na przemian. Tak będę je nawlekać.


Małe kulki nawlekałam pomiędzy dużymi, wciskając je obok siebie, zarazem starając się jak najskrupulatniej ukryć łączenie nicią. Szłam w ten sposób igłą z powrotem do początku bransoletki.


Starałam się wszywać je trójwymiarowo, dookoła dużych kulek.


Gdy już doszyłam wszystkie, dochodząc jednocześnie do końca bransoletki, zawróciłam przebijając się przez trzy, może cztery kulki i przy jednej z nich zakończyłam szycie, kilkukrotnie przeciągając przez nią nić.

Tak wygląda gotowa bransoletka!


Przy mierzeniu nadgarstka, należy uwzglęnić fakt, że wykonana w ten sposób bransoletka będzie dosyć masywna. Chociaż tak naprawdę waży tyle co piórko :-)




Idealnie pasuje do moich nowych dresów z EjdżendEmu :-)


Polecam Wam ten pomysł, wykonanie go zajmuje ledwie pół godziny :-)
Pozdrawiam!!!
Kinga

5 komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.