Serdecznie witam wiernych czytelników mojego bloga w Nowym Roku 2015!!!
Co prawda późne to przywitanie, bo już styczeń zbliża się ku końcowi, ale święta mają swoje prawa i przerwę czasem trzeba zrobić.
Dodatkowo zapadłam z początkiem roku na tradycyjne zimowe choróbsko. Żeby jakoś przetrwać noworocznego wirusa grypy, złapałam za szydełko bo i zresztą tylko rękami byłam w stanie coś robić.
Z grubej, sztucznej włóczki, wydziergałam podpatrzone kiedyś w IKEA a potem u mojej siostry, pojemniczki na kosmetyki i przyprawy.
Zasada jest prosta, najpierw przerabiamy dno, wyrabiając prostokąt do żądanej wielkości a potem wokoło przerabiamy ścianki. Ostatni rządek przerabiałam zrzucając po jednym oczku na rogach pudełek, aby ładnie trzymały kształt. Wywinięcie górnego brzegu też pomaga w utrzymaniu formy. Aby pojemniczek był sztywnawy trzeba przerabiać ciasnymi półsłupkami.
Tak powstało kilka przyjemnych dla oka, białych pojemniczków.
Pojemniczek na przyprawy.
a myślałam że moje ci się nie podobały... :O
OdpowiedzUsuńZawsze mi się podobały :-)
UsuńBomba :) Kurczaki, jak znajdę serial tasiemcowy, który mnie wciągnie i będzie po polsku, to chyba sobie takie machnę ;)
OdpowiedzUsuńTo jest idealna robota do oglądania TV bo nie musisz skupiać się na wzorze. Ja przy tym obejrzałam chyba wszystkie stare Bondy :-)
UsuńAle ekstra pudełeczka. Ja nie bardzo umiem robić na szydełku, a te pudełeczka chciałabym posiadać w swoim domu. No na kurs do ciebie się wybiorę ;-)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo, chętnie nauczę :-)
Usuńja myślałam też żeby sobie takie z parcianego sznurka zrobić
OdpowiedzUsuńTeż mogą być fajne i może nawet jeszcze sztywniejsze.
UsuńNa choroby jest dobra druto i szydełko-terapia :)))) Fajne :)
OdpowiedzUsuń