poniedziałek, 1 grudnia 2014

Dziurka odszywana - tutorial specjalnie dla Was :-)

Już od jakiegoś czasu chciałam do któregoś z moich uszytków wykonać dziurki odszywane. Bardzo ładnie i estetycznie to moim zdaniem wygląda i szczególnie nadaje się np. do płaszcza.


Płaszcz właśnie szyję a robienie takiej dziurki postanowiłam najpierw przećwiczyć. Pierwszą próbę wykonałam na cieńszym materiale w kwiaty, drugą na średnim welurku a pozostałe dwie na materiale docelowym.


Poniższy tutorial jest efektem końcowym tych prób i zbiorem dopracowanych w ciągu całego dnia sposobów. Nie będę Was więc zanudzać opowiadaniem o przejściach lecz podam od razu gotowy przepis na taką dziurkę :-)

Do płaszcza zakupiłam guziki o średnicy 3,5 cm. Odcinam skrawek materiału o wymiarach ok. 6-7 cm na 8-9 cm. Układam go pionowo, lewą stroną do siebie i odrysowuję 4 cm w poprzek.


Równolegle do pierwszej kreski, w odległości 1 cm, odrysowuję jeszcze dwie kreski, jedną na górze a drugą na dole. Poza tymi kreskami odrysowuję jeszcze dwie linie przerywane, też w odległości 1 cm od poprzednich. Te przerywane rysuję aż do brzegów skrawka materiału. 
Uwaga - tylko na potrzeby tego turorialu używałam cienkopisu, podczas szycia płaszcza skorzystam oczywiście z czegoś spieralnego.


Pomiędzy pierwszą linią a tymi z nią sąsiadującymi rysuję takie skośne linie jak widzicie poniżej:


Tak poznakowany skrawek ułożę na przodzie płaszcza, prawą stroną do prawej.
Pierwszy szew wykonuję wokół najmniejszego kwadratu. Dobrze jest zacząć od środka jednego z brzegów, dzięki temu na każdym rogu szew będzie ciągły. Łączenie wypadnie nam w miejscu, które, jak dalej zobaczycie, nie będzie miało takiego strategicznego znaczenia jak rogi. Łatwiej jest też połączyć ze sobą początek i koniec ściegu "na prostej" niż na rogu.


Rozcinam wnętrze kwadratu wzdłuż skośnych linii oraz łączącego je odcinka linii środkowej.


Miałam problem z rozpoczęciem cięcia i pewnie gdy będę szyła już naprawdę a materiał będzie podklejony flizeliną będzie jeszcze trudniej. Poradziłam sobie w ten sposób, że najpierw rozcięłam pierwszą warstwę, skubiąc po troszku nożyczkami by po chwili "dodziobać" się do drugiej. Jak już miałam dziurę na wylot poszło łatwo. 
Tnąc na rogach trzeba bardzo uważać żeby nie przeciąć nitki, trzeba dokładnie się przymierzyć zanim wykona cięcie. Przeciąć natomiast trzeba materiał tuż do samej nitki.


Po nacięciach wywracam odszycie dziurki na lewą stronę.


Wyciągam całość na drugą stronę i rozkładam. Jednak nie taki efekt ziejącego otworu chcę osiągnąć. chcę aby był on zasłonięty listewkami. Zrobię je z tego samego skrawka a w tym aby listewki były równiusieńkie, pomoże mi przerywana linia.


Mając cały czas przed sobą lewą stronę, chwytam brzegi odszycia dziurki i składam je ze sobą jak kartkę papieru. Następnie ręcznie fastryguję wzdłuż przerywanej linii od brzega do brzega. 

Ważne - zwróćcie uwagę na to aby linie przerywane z jednej i drugiej strony idealnie się ze sobą pokrywały, aby fastryga przechodziła idealnie przez te linie zarówno na jednej jak i drugiej stronie. Tylko wtedy listewki dziurki będą tej samej wielkości.


Po przeszyciu fastrygą rozkładam brzegi odszycia dziurki i tak to wygląda na lewej stronie


A tak gdy przewrócę na prawą. Hurra! To już prawie jest to ;-)


Teraz, żeby dziurka zachowała ten piękny wygląd, musimy zabezpieczyć od lewej strony odszycie kilkoma ściegami. W tym momencie dobrze jest sobie również całość przeprasować. 
Odchylam materiał od góry i od dołu i przeszywam wzdłuż tego brzegu, szyjąc tuż przy szwie (pomiędzy strzałkami).



Potem odchylam materiał po bokach i przeszywam trójkąciki (od strzałki do strzałki) również szyjąc tuż przy obecnym już szwie. 


Ponieważ ja szyję z grubego materiału, doszłam do wniosku, że korzystnie będzie przyciąć zbędne zapasy szwów. Odcięłam więc trójkąciki - te co są pod spodem.


Oraz te zapasy w kształcie trapezu, też te spod spodu. 


Po odcięciu zbędnych zapasów - przeszywam.


Żeby mocno trzymało, dobrze jest przeszyć w przód i potem w tył przez całą długość szwu.


Tak wygląda lewa strona dziurki po zabezpieczeniu przeszyciami.


A tak wygląda jej prawa strona. Hurra, skaczę z radości jak ładnie wyszło! :-)


Wyjmuję jeszcze fastrygę.


No ok, jest fajnie...ale... to przecież tylko prawa strona, powiedzmy płaszcza. A co z dziurką po stronie odszycia? 


To też przećwiczyłam. Doszyłam kawałek materiału i umawiamy się, że to jest moje odszycie przodu. Na razie bez dziury. 


Składam i zaprasowuję. W środku tej dziurki przejeżdżam cienkopisem oznaczając sobie w ten sposób na odszyciu miejsce na dziurkę.


Rozkładam całość i wokół zaznaczonej przed chwilą linii rysuję taki sam prostokąt jak na początku, tyle że bez linii przerywanych.
Następnie go rozcinam.


Składam odszycie z wierzchem i teraz ostatnim szwem jaki mogę wykonać maszynowo jest przeszycie jednego (tego od środka) trójkątnego fragmentu na odszyciu. Układam go sobie równo na trójkącikach wykonanego już odszycia dziurki i przeszywam w te i we wte.


Pozostałe brzegi rozciętego prostokąta zawijam pod spód.


Przyprasowuję.


I przyszywam ręcznie, szyjąc wzdłuż szwów dziurki, którą zrobiłam na prawej stronie płaszcza.


W sumie to nie znałam na to żadnego sposobu ale intuicyjnie szyłam łapiąc odrobinę materiału z jednej i drugiej strony, robiąc ścieg krzyżykowy, prezentowany już kiedyś przy okazji tutorialu o podszywaniu dołów.




Trochę dyskusyjnie wyszło mi na rogach, myślę jednak, że jeszcze to dopracuję. Generalnie jednak z efektu końcowego jestem mega zadowolona :-)



Tak wykonam dziurki w moim płaszczu a może i Wam ten sposób przypadnie do gustu? :-)


Sam płaszczyk jest na razie w fazie "wiszę-na-lewej-stronie-na-manekinie".


Szyję go korzystając z wykroju zamieszczonego w Burdzie Vintage z tego roku "Cudowne lata 50-te". Moja wersja powstaje z flauszu (wełna + poliester) i oprócz ekstra dziurek na guziki będzie miał jeszcze średnio-grubą pikowaną podszewkę na ocieplinie.
Będzie też krótszy niż oryginał, bo przy moim wzroście, długość tuż za kolano to aż nadto :-)


Pozdrawiam Was i dziękuję, że zaglądacie!!!

8 komentarzy:

  1. Kinga na początek pozdrawiam,ja osobiście takie dziurki szyłam 20-ścia lat temu,próbną wykonałaś perfekcyjnie,ale gdy będziesz je szyła w płaszczu to musisz uważać aby każda dziurka była jednakowa a Twój model troszkę tych dziurek ma.Podziwiam Cię za to że lubisz
    wracać do lat dziewiędziesiątych.ŻYCZĘ wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :-) Też myślę że z szyciem tych dziurek w płaszczu czeka mnie nie lada wyzwanie przy tych sześciu które zakłada mój model :-)

      Usuń
  2. Bardzo ladnie pokazujesz, chociaz w jednym miejscu sie pogubilam i nie wiem jak to trzeba zrobic. Musze jeszcze na to popatrzec. Pozdrawiam Maria

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie bardzo podobają się takie dziurki, ale nie mam odwagi spróbować. Zrobiłaś świetny toturial, a płaszcz jest piękny, czekam na gotowy uszytek :).
    Ja jedynie robiłam kieszenie z wypustkami, niby podobnie ale to nie to samo , dziurki są trudniejsze bo trzeba jeszcze zrobić ładnie lewą stronę.
    Czym rysujesz na materiale żeby było precyzyjnie??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, tu na potrzeby tutoriala rysowałam cienkopisem, jak dojdę do tego momentu w płaszczu to albo posłużę się miękkim ołówkiem (przy tej grubości nie powinien nawet po praniu w pralni przejść na prawą stronę) albo ostro zatemperowaną kredką bambino, one się dobrze spierają. Używam często właśnie kredek bambino bo dobrze rysują i dobrze się spierają, o ile oczywiście nie przyciśnie się zbyt mocno.
      Spójrz jeszcze na tutorial na FB, na fanpage Burda Polska, w komentarzu do mojego, udostępnionego tam tutoriala, dziewczyna wrzuciła linki do również bardzo ciekawego opisu odszywania takich dziurek. Może tamten doda Ci odwagi bo jest chyba łatwiejszy niż mój :-)

      Usuń
    2. Dziękuję za imfo. :D Pozdrawiam

      Usuń
  4. Rewelacyjne te dziurki, jeszcze takich nie szyłam. Świetny tutek i płaszczyk też będzie ekstra :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wyszły ci te dziurki :) Ja na razie się ich boje chociaż płaszcz na zimę wypadało by mi uszyć niedługo...

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.