wtorek, 25 listopada 2014

Kobieta nigdy nie ma dość torebek.

W zasadzie to kobieta nigdy nie ma dość torebek, butów, sukienek, perfum, płaszczy....ech. Niestety nie można mieć wszystkiego, więc wczoraj poprzestałam na torebce :-)

Zachciało mi się takiej dużej torby na co dzień, żeby można było do niej wszystko wrzucić i mieć spokój. Zużyłam do tego gruby impregnowany filc, resztki skórki, stary pasek, metalowe guziki i kawałek bawełnianego sznurka.

Dno torebki wycięłam w kształt owalny o wymiarach przekątnych wynoszących 28x20 cm.


Do dna doszyłam prostokąt o wymiarach ok. 75x35 cm. Tak naprawdę to obwód dna powinien wynieść 75 cm ale często podczas szycia coś tam się nie równo zeszyje i już wychodzi za dużo lub za mało. Wykroiłam więc większy prostokąt i po doszyciu, odcięłam nadmiar filcu.


Prostokąt zamknęłam wiązaniem ze skórki: wzdłuż brzegów wykonałam najpierw nacięcia co 3 cm w odległości 2 cm od brzegu. Następnie przez każde nacięcie przewlekłam przygotowane wcześniej paski ze skórki. Każdy z nich zawiązałam na supeł.


Przyszyte wcześniej na maszynie dno, przestębnowałam ręcznie grubą, bawełnianą włóczką. Brzegi dna wyrównałam nożyczkami.


Uchwyt torebki postanowiłam wykonać ze starego skórzanego paska. W tym celu zapięłam go na pierwsze oczko i rozcięłam tak aby mieć na obydwu końcach po dwa wolne oczka.


Tymi oczkami zamocowałam na bokach torebki pasek.


Zrobiłam to przyszywając z obu stron każdego oczka metalowy guzik zużywając cztery guziki na jedną stronę a osiem w ogóle na całą torebkę. Guziki zamocowałam tą samą grubą, bawełnianą włóczką, którą stębnowałam dół.


Do stworzenia zamknięcia posłużyłam się bawełnianym sznurkiem. Przewlokłam go przez nacięcia zrobione z przodu i z tyłu torebki. Zacisk pochodzi ze starej torebki, przytomnie go sobie zachowałam gdy wyrzucałam kiedyś zniszczoną torbę.


Końcówki bawełnianego sznurka przeszyłam ręcznie aby się nie rozplątywały zbytnio.


Następnie zamotałam na tych końcówkach jeszcze paski ze skórki. Żeby się nie zsunęły, również zabezpieczyłam je kilkoma ręcznymi szwami.


Torebka gotowa do noszenia :-) Jest bardzo lekka, bo filc praktycznie nic nie waży. Jest jednocześnie sztywna i bardzo pojemna. Nawet nie wiem czy nie za wielka :-) Co myślicie?
Pozdrawiam Was!





8 komentarzy:

  1. Pomysłowo, praktycznie i oryginalnie - super torebka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pomysłowo! Zastanawiam się jednak, czy ja nie dałabym raczej tego zamykania sznurkiem z drugiej strony. Byłaby wtedy dwustronna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No Ty to masz super pomysły i do tego jaki recykling. Super :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. to jest DIY przez naprawdę duże D, coś z niczego. tylko ja przesunęłabym ten sznurek z zapięciem na bok bo zasłania kokardki

    OdpowiedzUsuń
  5. Może macie trochę rację z tym sznurkiem, ponoszę tak i pomyślę, bo w sumie mogę go przesunąć w każdej chwili :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co jak co ale fantazji Ci nie brakuje,jesteś genialna.Torba praktyczna.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kinga świetny pomysł, oryginalnie, niepowtarzalnie i w dodatku recykling! To lubię :D
    Torebek nigdy a wiele! i butów też!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.