Zacznę jednak od pochwalenia się, że bohatersko czyli samodzielnie, korzystając z książki, wykonałam karczek do spódnicy według swoich wymiarów.
Na początek trochę o samej spódnicy: karczek wykroiłam z dwóch identycznych części materiału, w ten sposób, że szew łączenia ich wypadał na środku przodu. Do karczka doszyłam układany w szerokie plisy dół. Dół wykroiłam poprostej nitce, jest to prostokąt. Plisy schodzą się do środka a na środku dwie stykają się ze sobą i zamykają się.
Po doszyciu karczka, przyszyłam z tyłu suwak kryty, bardzo uważając aby linie szwów gdzie łączy się karczek z dołem spódnicy, idealnie się ze sobą pokrywały.
Drugi, taki sam karczek wykroiłam z elastycznej podszewki.
I przyszyłam go do szwu łączącego dół spódnicy z karczkiem spinając i składając w ten sposób:
Pasek skroiłam z prostego kawałka materiału o długości 80 cm i szerokości 8 cm. Na długość paska mierzyłam na swój obwód w talii czyli 74 cm (byłam najedzona no...), dodając luz 1 cm, do tego na szwy 2 cm i na założenie zapięcia 3 cm. Pasek będzie miał gotową szerokość 3 cm - składamy na pół co daje 4 cm i po 1 cm na szew - zostaje 3 cm finalnej szerokości.
Na całą długość i szerokość paska naprasowałam flizelinę. Jeden koniec paska zeszyłam na szerokość 1 cm i wywróciłam na prawą stronę.
Tu wskazówka: normalne jest, że chociaż spódnica jest obliczona, skrojona i uszyta na dany obwód pasa i pasek również na ten sam obwód, to spódnica wydaje się szersza niż pasek.
Dzieje się tak dlatego, że górna linia spódnicy nie jest cięta po prostej nitce ale po łukach. To powoduje, że materiał dostaje luzu, jakby odrobinę elastyczności.
Oczywiście jeżeli spódnicy jest dużo za dużo to należy ją poprawić. Jeżli jednak jesteśmy pewni, że jest dobrze wymierzona i skrojona, należy ją poprostu o te 'wyciągnięte' centymetry wdać.
Na długości 74 cm wdanie 2-3 cm nie powinno stanowić najmniejszego problemu.
Wystarczy oznaczyć sobie środek paska i spódnicy, spiąć te kluczowe miejsca oraz początki ze sobą i od razu będziemy widzieć ile po każdej stronie spódnicy musimy wdać. Dzięki temu też zrobimy to równo dla każdej strony.
Przyszywam przyfastrygowany pasek. Gdy go już przyszyję, odwijam o tak:
Jak już odwinę, to jeszcze brzeg na lewej stronie podwijam i przypinam szpilkami. Podwijam brzeg tak że zachodzi on kilka milimetrów poza linię przyszycia paska. Przypinam szpilkami tak aby znajdowały się one tuż pod linią przyszycia paska. Na prawej stronie.
Na lewej stronie wygląda to tak. Jak widzicie szpilki przytrzymują 'nadłożony' brzeg a jest go dosłownie kilka milimetrów.
Teraz wąską stopką szyję tuż pod szwem przyszycia paska. Stebnuję sobie powolutku doszywając jego lewą stronę. Szpileczki sukcesywnie wyjmuję.
Tu już guzik jest doszyty i spódnica zapięta.
O właśnie. Guziczek jest w środku, nie widać go na zewnątrz, na prawej stronie.
Oczywiście, że się przyda :-) jesteś kochana, uwielbiam Twoje tutki, wiele mi pomagają, a właściwie uczą. Dziękuję serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się z tego bardzo :-)
UsuńBrawo brawo, bardzo ładny sprytny sposób. Może i ja popełnię spódnicę? zainspirowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńświetny tutek, czy pomogłabyś zrobić karczek na swoją miarę?
OdpowiedzUsuńO, to widzę że muszę zrobić kolejny tutek :-)
UsuńA z jakich książek do konstrukcji korzystasz?
OdpowiedzUsuń"Krój i modelowanie odzieży lekkiej" Marii Bily-Czopowej oraz Karoliny Mierowskiej
OdpowiedzUsuńKinga Twój blog jest świetny!!!! nie tylko prezentujesz gotowe rzeczy ale przede wszystkim uczysz szycia :) samouczki świetne, godne polecenia, to wymaga umiejętności ,czasu! PODZIWIAM !!!!
OdpowiedzUsuńP.S. też korzystam z tej książki :) Kocham koty :D kiedyś miałam ich kilka, teraz mam psa, ale kot na zawsze pozostaną w moim serduchu :))))