niedziela, 10 listopada 2013

Dopieszczam moją maszynę :-)

Witajcie :-)
Dziś podzielę się z Wami kilkoma filmikami o tym jak od czasu do czasu czyszczę moją maszynę. Może "czyszczę" to w sumie za dużo powiedziane, ja ją po prostu trochę odkurzam.
Kiedyś szyłam przez kilka dni wełniany płaszcz, z takiej wełny z włosem, która się pyliła. Po tych paru dniach maszyna zaczęła mi jakoś tak dziwnie stukać i przestraszyłam się, że mi się popsuła. Okazało się jednak, że ona się po prostu zapchała tymi kłakami z wełny. Napchało się ich sporo w okolicach bębenka i maszyna nie mogła już dalej normalnie pracować.
Od tamtej pory, raz na jakiś czas - profilaktycznie, odkurzam ją w paru kluczowych miejscach i nie mam już takich problemów.
Pokażę Wam właśnie te miejsca. To jest takie podstawowe czyszczenie, które możemy zrobić zapewne w każdej maszynie, nawet takiej starej, do której już nie macie instrukcji obsługi. Jeśli ją macie to lepiej ją przed takim zabiegiem przejrzeć, żeby sprawdzić co można bezpiecznie odkręcić nie obawiając się że coś popsujecie. Ja tam zawsze czytam całą instrukcję obsługi bo genetycznie już chyba jestem totalną ciamajdą i jeśli można coś popsuć to na pewno nie komu innemu ale mi się to uda :-)

Zanim przystąpię do pracy wyciągam nitkę, zdejmuję stopkę i igłę a następnie odkręcam śrubki od płyty zakrywającej bębenek. 



Teraz wyjmuję szpulkę z nicią i podważając końcem szczoteczki do czyszczenia (plastikowa - nie używam tu żadnych metalowych narzędzi!) odsuwam i ostrożnie zdejmuję płytę. Następnie wyjmuję część bębenka - wcześniej przeczytałam w instrukcji, że jeszcze tą część mogę spokojnie sama wyjąć.
Teraz już mogę szczoteczką zacząć czyścić bębenek. Zobaczycie ile kurzu się zebrało, chociaż na pierwszy rzut oka wcale nie było go widać!



Tą szczoteczkę do czyszczenia dostałam razem z maszyną ale gdy jej nie miałam to do czyszczenia starej maszyny używałam małego pędzelka, takiego jakiego używają dzieci do malowania farbami :-)
Poniżej zobaczycie, że staram się powymiatać delikatnie wszystkie możliwe zakamarki. Poruszam też kilkakrotnie kółkiem, tak aby bębenek obrócił się - wtedy jest szansa że pokaże się więcej kłaków kurzu i będę mogła je wymieść :-) Kurz w zasadzie jakoś tak sam przyczepia się do tego pędzelka więc wystarczy go tak powtykać delikatnie w różne zakamarki i sprawa załatwiona, żadna ciężka praca :-)



Tyle robię w bębenku. Zobaczcie ile kurzu się zebrało :-) 
Po skończonej pracy w tym miejscu, składam wszystko razem tak jak było i przykręcam płytę.

To jednak jeszcze nie koniec profilaktyki, zaglądam jeszcze na górę, tam gdzie nawlekam nitkę. Tu też gromadzi się kurz z materiału oraz ten który spada z nitki w czasie szycia. 
Odkręcam z tyłu śrubkę, zdejmuję pokrywę i wypatruję kurzu a jak już go znajdę to wydłubuję aż wydłubię :-) Teraz też trochę poruszam kółeczkiem żeby te części się poruszyły i odsłoniły ewentualne brudy :-)



Znalazło się niezłe kurzysko, na dodatek poklejone trochę smarem, bo w mojej maszynie tutaj jest właśnie miejsce na ewentualne uzupełnienie kropelką smaru raz na bardzo długi czas.

Wszystkie te czynności staram się robić jak najdelikatniej, nie wsadzam tego pędzelka byle jak w każdą dziurę. Moja maszyna jest nie zawodna ale to przecież nie czołg i jakimiś niedelikatnymi pchnięciami mogłabym coś poprzestawiać...a serwis mam w Radomiu i chociaż pracują tam przemili panowie i zawsze chętnie się do nich wybiorę (pozdrowienia dla pana Leszka który nauczył mnie obsługi mojej maszyny) to jednak jest to kawałek drogi z Warszawy :-)

Teraz już mogę śmiało szyć dalej i to na pełnych obrotach, tak jak tu Wam pokażę - ściegiem overlockowym :-)


Powodzenia z czyszczeniem Waszych cudeniek! Mam nadzieję, że jeśli któraś z Was miała kiedykolwiek obawy przed wykonywaniem tych czynności to teraz poczuje się zachęcona. W ogóle polecam zaglądanie do maszyny od środka, dobrze jest ją znać a śrubek wcale nie trzeba się bać! 

6 komentarzy:

  1. Też używam do czyszczenia mojej maszyny pędzelka mojej córki ;-) Tylko "oliwić" muszę moją maszynę częściej i rozdzielam kropelki znacznie hojniej od Ciebie, ale maszyna jest zdecydowanie starsza i nie takiej jakości jak Twoja ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie tym lepiej że o nią tak wspaniale dbasz :-)

      Usuń
  2. Zostaję u Ciebie z przyjemnością . Bardzo mi się tu podoba, a rysunki świetne:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się niezmiernie ;-)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.