wtorek, 25 czerwca 2013

Szyfonowa spódnica maxi po raz drugi :-)

Ja chyba oszalałam z tymi spódnicami! Tak mi się spodobało, że postanowiłam uszyć jeszcze kilka. Druga też będzie różowa. Tym razem trochę inna koncepcja: gumka będzie szeroka i czarna i będzie robić za pasek a spódniczka mniejsza będzie prosta i zamknięta. Wierzchnia spódniczka - tak jak ostatnio - w kształt tulipana.
A więc do dzieła!
Postanowiłam, że tę uszyję w rozmiarze 38. Sprawdziłam w burdzie, że wymiary takiej osoby to 94 cm biodra i 70 cm pas.
Kupiłam w pasmanterii specjalną, szeroką czarną gumkę i odmierzyłam 74 cm - żeby był zapas na zeszycie.



Następnie przygotowałam spódniczki. Wierzchnią warstwę odcięłam do długości 85 cm i wycięłam w tulipan. Od razu po wycięciu obrzuciłam brzeg wąskim, podwiniętym zygzakiem.


Krótszą spódniczkę odcięłam jako zupełnie prosty kawałek o długości ok 50 cm i szerokości ok 110 cm, zeszyłam szwem krytym i obrzuciłam na dole podwinięciem ze ściegiem prostym.


Tu widać podszycie i szew, który umiejscowię z tyłu spódniczki.


Następnie połączyłam ze sobą obie spódniczki, robiąc na wierzchniej takie zakładki, aby obie spódniczki miały tą samą szerokość. Spięłam je sobie szpilkami i....


Obrzuciłam overlockiem, jednocześnie łącząc ze sobą.


Gumkę zeszyłam na płasko, obrzucając najpierw jej brzegi overlockiem. Wykonałam cztery proste szwy, żeby mieć pewność że gumka "nie puści" któregoś pięknego dnia :-) cztery szwy powinny temu zapobiec :-)


 Zeszytą gumkę przyszyłam do spódniczki mocno ją naciągając. Wcześniej sobie oczywiście sprawdziłam jak mocno będę ją musiała naciągać aby na całym obwodzie spódniczka była równo przymarszczona.


Tak wygląda wszyty pasek/gumka na lewej stronie.


A tak na prawej.


Tak wygląda środek spódnicy. Połączyłam pasek/gumkę ze spódniczką tak aby po wywinięciu całości, łączenie schowało się do środka pomiędzy spódniczkę i pasek/gumkę.


Tak wygląda gotowa spódniczka.! ;-)


A tu na manekinie - no przecież, że nie na mnie - ja bym w nią nie weszła ;-)



Po doświadczeniach z noszenia tej, którą uszyłam dla siebie, mogę zapewnić Was, że ten tulipan z przodu majestatycznie rozwiewa się w trakcie chodzenia ;-)
Myślę, że ta spódniczka jest piękna, bo jest zwiewna, pomysłowa i ... różowa!!!
:)

4 komentarze:

  1. Chyba rzeczywiście oszalałaś, ale wcale a wcale się temu nie dziwię, sama zwariowałam na ich punkcie :-) Obydwie spódnice są przepiękne! Fantastyczny pomysł, gratuluję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty chyba mnie rozumiesz, jak ogromną można mieć satysfakcję i radochę z szycia takich śliczności :-)
      A długie spódnice są suuper :-)
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  2. o podobnej myślałam :) chciałam zwiewną, a skoro taki myk z zakładką działa to nie będzie rozcięcia :) ładna spódniczka. koncepcję z zakładką podkradam. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo :-) Moim zdaniem nawet lepiej wygląda zakładka bo ładnie się rozwiewa gdy się idzie.
      Pozdrawiam!

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.