czwartek, 25 października 2012

Sukienka ślubna

Przyszedł czas w końcu i na mnie więc wzięłam się za szycie swojej sukienki ślubnej :-)
Postanowiłam uszyć sobie krótką sukieneczkę ze zwiewnego materiału. Zakupiłam w tym celu żorżetę jedwabną oraz szyfon jedwabny z nylonową nitką. Szyfon będzie warstwą wierzchnią a żorżeta spodnią. 
Zanim wzięłam się za szycie właściwej sukienki wykonałam dwa modele próbne z innego materiału, tak aby być pewną kroju a więc i tego, że nie zmarnuję właściwego materiału.
W końcu uszyłam sukienkę z docelowych materiałów ale muszę powiedzieć, że było to niesamowicie trudne zadanie. Szyfon i żorżeta wykonane z jedwabnych nici okazały się być tak niesamowicie delikatnymi materiałami, że wprost uciekały spod igły. Przed każdym użyciem maszyny, przez ok. pół godziny fastrygowałam. Najdelikatniej jak się dało, uważając żeby nie pozaciągać materiału. W końcu udało mi się wykończyć sukienkę i efekt końcowy przedstawia się następująco:


Sukienka w całości.

 Tył sukienki. Suwak kryty - wszycie go w tak delikatny materiał kosztowało mnie wiele trudu.


Po uszyciu sukienki stwierdziłam, że sukienka to za mało i doszyłam jeszcze dosłownie w ostatniej chwili (dwa dni przed ślubem) taki krótki żakiecik. Uszyłam go praktycznie z samego szyfonu, gdyż jego zostało mi najwięcej. Wykończyłam go jedynie żorżetą. Zapinany był z przodu na jeden guzik.


 Dół żakietu ozdobiłam podwójną plisą, ona też świetnie obciążała całość, co znacznie poprawiało układanie się żakietu.

 Na tym zdjęciu widać jak delikatny był ten szyfon. Mankiety od rękawów zrobilam z żorżety.

 To zdjęcie zamieściłam aby pokazać jak przepięknie mienił się ten materiał w słońcu.


A na tym widać natomiast, w jaki sposób wykończyłam dekolt i ramiona. Doszyłam do oryginalnego wykroju wąskie pliski, gdyż bez nich całość była by jak na mój gust zbyt mocno wycięta. 

Jedna z czytelniczek zauważyła, że fajnie było by zobaczyć mnie w tej sukience. Poniżej zamieszczam więc fotki ze ślubu.
Na tym zdjęciu widać sukienkę.

A na tym narzutkę.


4 komentarze:

  1. Piękna! Szkoda tylko, że nie zamieściłaś zdjęć na modelce :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna z Ciebie panna młoda. Sukienka prezentuje się cudnie, i te kwiaty :-) Jestem zdecydowanie zwolenniczką "skromnych" sukien ślubnych, szczęście panny młodej jest wystarczającą ozdobą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć sama brałam ślub w spodniach i kameralnie, to muszę przyznać, że na taką sukienkę mogłabym się zdecydować (tylko chyba czerwoną). Świetnie Ci wyszła, a model miliard razy ładniejszy niż "bezy" z salonów. Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna suknia, taka bez zbędnych pierdół - to lubię :) To sukienka ma być ozdobą dla kobiety a nie kobieta dla sukienki :) No i jeśli sukienka jest ozdobą to ozdobie juz następne ozdoby (falbanki,cekiny) niepotrzebne :) to moje rozumowanie. Bradzo mi się podoba, wygląda elegancko :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.