Czyli kilka słów o dwóch biustonoszach, które
po prostu mi nie wyszły.
po prostu mi nie wyszły.
Tu mialam w zamyśle fajny projekt - kremową dzianinę z jedwabiem (tak, kupiłam taką w Krysbea za 25 zeta za metr) połączyłam z koronką w różowo-zielone kwiatki. Środek miseczek odszyłam siatką. Sprawdziło się to przy niejednym biustonoszu ale nie tu. Dzianina okazała się zbyt wiotka w stosunku do siatki i w wielu miejscach się pomarszczyła. Np. wokół miseczki. Na zdjęciach widać to na prawej i na lewej stronie.
Jednak samo marszczenie się gdzieś tam na bokach nie przeszkadzało by mi aż tak bardzo ale gdy sobie tą miseczkę przymierzyłam to okazało się że ona cała się w jakiś taki brzydki sposób marszczy. Wyglądało to okropnie bo siatka znajdująca się od środka, przy piersi, leżała do skóry a będąca na wierzchu dzianina marszczyła się totalnie i jeszcze jakoś tak dziwnie ciągnęła za sobą koronkę! Wyglądało to masakrycznie i odłożyłam ten zaczęty biustonosz na wieczne nigdy.
Tamtego kremowego nie było mi jednak żal tak bardzo jak tego poniższego.Skroiłam go w całości z koronki i siatki. Jedno pięknie połączyłam z drugim i wszystko pięknie razem pracowało ale.... niestety okazało się, że koronka plus siatka to jest zupełnie inna sztywność niż sama lycra i biustonosz na przymiarce okazał się być zwyczajnie za mały. Piersi robiły mi nad miseczką bułeczki, więc ewidentnie... . Mogłam się tego przed skrojeniem domyślić ale jakoś nie przyszło mi to do głowy.
No i bardzo mi było żal bo miseczki wyszły mi prze prze prze pięknie! Koronkę skroiłam tak żeby wzór leciał tylko w poprzek środka piersi a wyżej i niżej żeby już nic nie było.
Próbowałam coś wymyślić, jakoś go uratować i doszyłam kawałek tunelu żeby włożyć większą fiszbinę. Ale to nie powiększyło miseczki. Można powiedzieć - oczywiście, ale musiałam spróbować.
Dopóki nie kupię jeszcze ładniejszej koronki i nie skroję identycznego to nie jestem w stanie go wyrzucić. Nawet jeśli miałby mi służyć jedynie jako abażur :-)
A może masz wśród swoim bliskich kogoś kto ucieszyłby się z takiego staniczka? Ja bym próbowała go komuś podarować, bo aż żal wyrzucić.
OdpowiedzUsuńpiękny!!! jako abażur też :)
OdpowiedzUsuńsprzedaj albo podaruj komuś
Jakie śliczne! Ojej, nie zachęcasz do próbowania ;) Ja tylko podziwiam Twoją walkę :)
OdpowiedzUsuńMoze konus go podarujesz? Bo warto!!!
OdpowiedzUsuń