poniedziałek, 26 października 2015

Legginsy na podstawie wykroju na wąskie spodnie z Burdy 9/2015, mod.A114 - moje wskazówki dotyczące szycia

Jakiś czas temu zaczęłam się rozglądać za wykrojem na legginsy. Ciężka sprawa jeśli szuka się konkretnego wykroju a w moim przypadku takiego który ma tylko jeden szew - przez środek. Nawet na Papavero znalazłam takie co mają  szwy po obu stronach a ja takich nie chciałam. Widziałam też tutorial na kanale "Co za szycie" ale nic z niego nie zrozumiałam.
W końcu postanowiłam uszyć legginsy z wykroju na wąskie spodnie zamieszczonego we wrześniowej Burdzie.
Podzielę się z Wami moim doświadczeniem.
Zanim się zabrałam za szycie, sprawdziłam obwód mojego uda i szerokość nogawki wykroju w tym miejscu. Wykrój był jakiś centymetr mniejszy. To mnie ucieszyło, bo gdy szyję z mocno elastycznego materiału i chcę aby ciuszek był obcisły to nie dość, że nie dodaję na szwy to jeszcze odejmuję nawet dwa centymetry - w zależności od rozciągliwości tkaniny.
Te spodnie/legginsy zamierzałam uszyć z mocno rozciągliwej dzianiny high-tech w kolorze ciemnobrązowym więc odrysowałam ten rozmiar, który był właśnie o tę ciutkę węższy ode mnie.
Oryginalny wykrój zwęziłam dodatkowo na dole nogawek, po zmierzeniu tamże wykroju a potem sobie nogi w kostce i stwierdzeniu, że "będą mi latać". Zrezygnowałam też ze wstawek i suwaczków. Moim celem były zwykłe legginsy.


Po wycięciu wykroju zabrałam się za szycie.
Ponieważ nie byłam jeszcze do końca pewna wykroju, postanowiłam najpierw całość sfastrygować, na maszynie. W końcu to tylko pięć szwów, szybko idzie.
Nogawki pospinałam gęsto szpilkami i poprzeszywałam długim ściegiem po szpilkach - mogłam to zrobić bo materiał był dość mięsisty i szpilki się w niego zapadały nie robiąc szkody igle.




Najpierw poszły nogawki a potem szew środkowy.



Po zeszyciu wszystkich szwów założyłam spodnie na tyłek i przed lustro. Na przymiarce wyszło, że odstają na plecach/lędźwiach. Chwilę się pogimnastykowałam celując szpilkami w swoją pupę i po zdjęciu spodni ukazała się niezbędna do zrobienia korekta:



Linię wpięcia szpilek poprawiłam linijką a następnie odrysowałam nad nową linią nowy brzeg z uwzględnieniem zapasu szwu - dałam przy tych spodniach 1,5 cm zapasu.


Odcięłam zbędny kawałek.


Korektę od razu naniosłam sobie na wykrój - kolejne, podobne, będę mogła już szyć w ciemno.


Teraz już pora na szycie! Fastrygę wyciągnęłam na razie tylko ze szwu środkowego - bez tego nie mogłabym przecież zeszyć nogawek :-)


Ustawiłam sobie na maszynie taki ścieg elastyczny. Można też zamiast takiego ustawić wąziutki zygzak.


Zabrałam się za szycie i szyłam tuż obok fastrygi. W sumie głupio zrobiłam, że nie założyłam do fastrygowania np. czerwonych nici...totalnie plątało mi się to w oczach. Skorzystajcie proszę z mojego gapiostwa i zakładajcie do takiego fastrygowania kontrastowe nici :-)



Po zeszyciu nogawek wyciągnęłam fastrygę i dopiero teraz przeleciałam brzegi overlokiem. 


Szwy dobrze jest ładnie rozprasować na boki.


Po zeszyciu obydwu nogawek, włożyłam jedną w drugą i zeszyłam szew środkowy. Przy tej czynności jedna nogawka zostaje na prawej stronie a drugą wywracamy na lewą. Na zewnątrz mam tą wywróconą.


Ten szew potem też rozprasowuję na boki.


Teraz pasek. Wykrój go nie przewiduje i mam tutaj dla Was taką wskazówkę abyście na linii pasa, korzystając z tego wykroju i krojąc z bardzo elastycznego materiału - nie dodawały zapasu na szew. Ja dodałam i pierwszy pasek musiałam wyciąć, bo było za wysoko. To pewnie też dlatego, że mój materiał jest rozciągliwy również po długości. 
Na pasek skroiłam pas materiału o szerokości ok. 8-9 cm (miałam 3 cm-wą gumkę) i długości 3 cm krótszej niż mój obwód pasa.



Skrojony pasek zeszyłam po szerokości.


Pasek złożyłam na pół rozkładając szwy na boki i przypięłam do szwu tylnego spodni.



Następnie pasek równomiernie przypięłam jeszcze w trzech miejscach do spodni - na środku przodu i po bokach i przyszyłam overlockiem. Ponieważ wycięty pasek był węższy niż obwód spodni, naciągałam go już szyjąc tak aby spodnie ładnie się wdały.



Zostawiłam otwór na wciągnięcie gumki.


Odmierzyłam gumkę tak aby komfortowo obejmowała mnie w pasie i za pomocą agrafki wciągnęłam ją w tunel pasa.



Wciągniętą gumkę zeszyłam na płasko trzema gęstymi zygzakami a potem zaszyłam pozostawiony na jej wciągnięcie otwór. 


Dolne brzegi nogawek podłożyłam podwójną igłą. Aha, zapomniałam napisać, że oryginalny wykrój skróciłam o 5 cm. Mam 163 cm wzrostu. 



Na koniec przejechałam jeszcze podwójną igłą zapas szwu pasa zaginając go na spodnie. Żeby równiutko wyszło użyłam stopki do ściegu krytego - ma ona taki wygodny "ogranicznik". Dzięki temu mój podwójny szew biegnie ładnie równiutko wzdłuż linii wszycia paska.


Tym razem nie robiłam sesji zdjęciowej, no bo i po cóż miałabym świecić swoimi czterema literami Wam po monitorach :-)
Spodenki prezentują się następująco z przodu i tyłu. Wyszły takie troszkę luźniejsze legginsy, coś między wąskimi spodniami i klasycznymi legginsami. Jeszcze ich tak na prawdę nie nosiłam, tylko uprałam i leżą i zastanawiam się czy to udany projekt czy nie?



Pozdrawiam!!!

10 komentarzy:

  1. Świetny tutek, ja identycznie szyję wszystkie leginsy :-) Mi podoba się ta lekko dopasowana wersja, a jak nałożysz dłuższą bluzkę będzie można i po chleb wyskoczyć ;-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no z tym szyciem to tak jest że uszyjesz jedno i zaraz musisz doszyc drugie, bez końca :-) właśnie myślę nad długą bluzką do tych spodni :-)

      Usuń
  2. Fajne te spodnie. I turtorial tez fajny.
    I dobrze leza.
    Mysle, ze jak rozwiazesz problem bluzkowy, to dlugo i z przyjemnoscia je ponosisz:)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Projekt udany jak najbardziej!!! Tutek super!
    Jak masz dłuższą kurtkę, to nawet bluzki długiej nie trzeba ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Papavero ma wykrój na legginsy z jednym szwem, o tutaj: http://papavero.pl/article?id=1142 Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooooo dzięki!! A ja tego nie znalazłam :-)))

      Usuń
    2. O to ja też skorzystam :-) Dzięki Iwona.

      Usuń
  5. Instruktaż tak fajnie i przystępnie napisany, że aż by się chciało samemu spróbować :) Ja akurat legginsów nie lubię, ale zawsze dobrze jest poczytać wskazówki dotyczące szycia. Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Legginsy wyszły bardzo fajne:) Cieszę się, że tak dokładnie zrobiłaś opis procesu ich szycia, legginsow jeszcze nie szylam, a jakbym chciała to zajrzę tu gdy będę potrzebowała wskazówek:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny toturial, spodnie bardzo fajnie wyszły, aż mam chęc takie sobie uszy :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.