Wykrój to nr. 104 z burdy 03/2007. Zmieniłam w nim tylko rękawy poprzez dodanie 'zapięcia'.
Żakiet jest uszyty z szarej elano-wełny, takiej typowej garniturówki. Będę jeszcze do niego szyła sobie sukienkę z tego samego materiału i będzie to taki biurowy komplet.
Generalnie po uszyciu tego i ostatnio pokazanego - białego - uważam że ten wykrój jest lepszy, łatwiejszy w szyciu, obszerniejszy - wygodny w noszeniu i co ważne - rękaw wszywa się bezproblemowo. W tym białym chyba główka rękawa jest za wysoka, tutaj nic nie musialam poprawiać.
Żakiet jest zapinany na jeden guzik i ma kołnież z rewersem.
Do żakietu kupiłam grubszą podszewkę diagonal.
Kieszonki zrobiłam z klapkami i dwoma listewkami - z góry i z dołu.
Nad tym elementem się najdłużej "ćwiczyłam". Nigdzie nie mogłam znaleźć tutoriali jak to ładnie wykonać, w końcu wyciągnęłam z szafy marynarkę męża i podglądając jak to jest u niego zrobione, rozrysowałam sobie schemat całego "origami" na papierze. Potem udało mi się to wykonać od razu i bez prucia bo jest to bardzo proste :-)
Zapięcie jest "nieczynne", zamknięte naszytymi guzikami. Podszewka jest natomiast przyszyta do całości jakby nigdy nic. Szwy zamykające listewki 'zapięcia' są przeszyte na skos i dzięki temu brzegi z każdej strony wyglądają gładko.
Uszyć taki żakiet to nie jest bułka z masłem ale późniejsze noszenie tak perfecyjnie odszytego ciuszka to sama przyjemność, zgadzacie się ze mną?
Pozdrawiam serdecznie!!!
Jak zwykle pieknie go uszylas. Pozdrawiam Maria
OdpowiedzUsuńDziekuję :-)
UsuńPiękne wykończenia. Widać, że włożyłaś w ten żakiet całe serce :)
OdpowiedzUsuńOj tak, dziekuję:-)
UsuńCiao! Technicznie i detalach, to rzeczywiście ten szary prezentuje się lepiej; jak ze wszystkim i z szyciem trzeba poćwiczyć :-) Ale ten biały (przynajmniej na zdjęciach) ma "ładniejsze" plecy - węższe i pewnie mniej wygodne niż szary, ale w modzie i elegancji trzeba cierpieć... Może by tak pomieszać te wykroje? Ja tak robię.... Komplementy: Magda ;-)
OdpowiedzUsuńTak, ten biały jest bardziej wytaliowany, ale wcale nie mniej wygodny :-)
UsuńWooow, ale super. Szczęka mi spadła na podłogę - tak mi się żakiet podoba. I te wykończenia. Cudo. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszedł Ci ten żakiet, wszystko jest rewelacyjnie odszyte, z niezwykłą precyzją. Ten biały z poprzedniego wpisu również bardzo mi się podoba. Sama niedawno szyłam swój pierwszy żakiet, tylko prostszy w budowie, więc wiem ile to pracy:-). Twoje wyglądają perfekcyjnie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdjęcie kieszonki wydrukuję i powieszę sobie w widocznym miejscu, żebym pamiętała, że szycie czyni mistrza. Gratuluję, piękny żakiet :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, super leży, choć ze względu na kolor ten biały podobał mi się bardziej ;) Nie jestem "żakietowym" typem, a ponieważ pracuję w biurze, cieszę się, że nie obowiązuje u nas dress code i mogę sobie pozwolić na luz. Jeśli już żakiet - to musi być w ciekawym kolorze/kroju/fakturze.
OdpowiedzUsuńZawsze mogę jednak podziwiać tak doskonałe prace - te zapięcia przy rękawie, te precyzyjnie wykonane listewki przy kieszonkach. Po raz kolejny jestem pod wrażeniem i czekam na tutorial!
Piękna marynarka. :)
OdpowiedzUsuńPiękna marynarka. :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wykończone są Twoje ubrania. Zdecydowanie godne podziwiania:)
OdpowiedzUsuń