Wykrój miałam w planach już od jakiegoś czasu. Jest to szmizjerka w paski z burdy nr 5/1976. Mój ulubiony rocznik, moje ulubione retro, moje ulubione szmizjerki!
Ilość materiału potrzebna do uszycia powyższego modelu w rozm. 40 to
1,65 m. Mój kawałek bawełny miał 1,45. Zrezygnowałam z rękawków, zresztą bez
żalu. Skróciłam też długość oryginału z 70 do 50 cm od talii -
potrzebowałam więcej tkaniny na skosy. Ze skosów wykroiłam kołnierzyk, karczek, odszycia kieszonek i odszycie przodu. Z pozostałych zmian: skróciłam karczek, tylne marszczenie zaminiłam na dwie zakładki, kieszonki zrobiłam cztery ale za to mniejsze. Wykorzystałam tkaninę co do centymetra - to był drugi sygnał przeznaczenia.
Trzecim sygnałem przeznaczenia był moment przyszywania guzików. Jak już do tego doszłam zorientowałam się, że w zapasach nie mam ani zielonych, ani niebieskich ani nawet białych. Znalazłam za to przezroczyste! Kiedyś kupiłam paczuszkę owych na zasadzie "o, przezroczyste guziki, fajnie" choć nie były mi takie w owym czasie do niczego potrzebne.
Sprawdziłam na wykroju zapotrzebowanie - dziewięć sztuk. Wysypałam moje guziki i przeliczyłam - dziewięć! Wtedy to do mnie dotarło - ta sukienka była moim przeznaczeniem!
Czy też tak czasem macie z Waszymi projektami?
Pozdrawiam Was serdecznie!
Musiałaś ją uszyć i już :) Napracowałaś się nad detalami, ale dla takiego efektu było warto. Świetnie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda, było warto, dziekuję!
UsuńBardzo dobrze, że sprzątnęłaś ten ostatni kawałek materiału! A skoro to było przeznaczenie, to wszystko musiało się udać ;) Sukienka jest super! Perfekcyjnie uszyta :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję, chyba ten materiał po prostu czekał na mnie :-)
UsuńŚwietna sukienka! A propos Burd - to też jedna z moich ulubionych, wszystkie zdjęcia z niej znam na pamięć!
OdpowiedzUsuńCudna sukienka, uwielbiam szmizjerki w każdym wydaniu!!! :-)
OdpowiedzUsuńSukienka świetna. Ja do mojej Burdy muszę jeszcze "dojrzeć" :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚwietna! Ja też bardzo lubię szmizjerki :-) Zostaję u Ciebie na dłużej :-)
OdpowiedzUsuńJa również będę do Ciebie zagladać :-)
UsuńTeż tak mam, że czuję, że coś po prostu muszę uszyć:) Sukienka cudowna, w pewnym stylu i zawsze będzie modna:)
OdpowiedzUsuńPięknie i sukienka świetnie nada się na chłodniejsze dni. Bardzo podoba mi się kolorystyka tych pasków na tkaninie :-) Jak zawsze idealnie wszystko uszyte.
OdpowiedzUsuńHehe, nie myślałam nigdy o projektach w kontekście przeznaczenia, raczej - kreatywnego podejścia do tego, co się znajdzie w szafie/sklepie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba to, jak wykorzystałaś paski - i prosto, i ze skosu. Efekt jest super :) A czy dałoby się uprosić na jakieś zbliżenie na ramiona - jak wykończyłaś pachy? Paskiem ze skosu?
Tak, odszylam pachy pliskami że skosu używając ich jak lamówki :)
UsuńDziękuję za wyjaśnienie :)
Usuń