Bardzo retro, bardzo kokardkowo :-)

Kolejna koszula, którą z powodzeniem uszyłam z wykroju nr. 103, burda 08/2009. Jest to wersja z szerszymi rękawami i wiązaniem zamiast kołnierza. Uszyłam ją z białej, cienkiej jakby żorżeto-krepy - nie znam dokładnie składu tego materiału bo kupiłam go w postaci pojedynczego kuponu w outlecie na Czerniakowskiej. Do zakupu przekonała mnie jego miękkość i ładna faktura. Pamiętam, że dosłownie sprzątnęłam go sprzed nosa koleżance Anecie z bloga http://anetadziedzicka.blogspot.com/ ale chyba się na mnie nie gniewała bo koszula pięknie mi wyszła i bajecznie miło się ją szyło :-)

W samym szyciu nie było nic trudnego, nawet we wszywaniu wiązania, wręcz odwrotnie - takie wykończenie dekoltu jest bardzo łatwe! Myślę, że jeżeli ktokolwiek obawia się szycia koszuli ze względu na konieczność wszywania kołnierza, to po ten model może sięgać śmiało!

Do zdjęć ubrałam się w komplet, jaki tworzy ta koszula ze spódnicą którą już Wam pokazywałam i na przykładzie której pokazywałam wszywanie paska do spódnicy. Noszę ją z haleczką typu petticoat - fajnie dodaje objętości i gdy idę spódnica ładnie unosi się przy każdym kroku.

Jedno zdjęcie zostawiłam kolorowe a resztę przerobiłam na czarno-białe. Po zmianie tonacji okazało się, że za słabo się umalowałam i na wersji cz-b wyglądam bardzo blado, podciągnęłam więc zdjęcia dodając sobie więcej "tuszu" na oczach i przyciemniając usta. Miejscami może nawet trochę przesadziłam z nasyceniem ale chciałam, żeby wyszło po prostu ładnie.

To ostatnie jest moim ulubionym, zamyślona mina pasuje wg mnie najbardziej do takiego stylu, a co Wy myślicie?