wtorek, 15 lipca 2014

Znów powiało starociami :-)

Korzystając z moich leciwych wykrojów, uszyłam sobie prostą sukieneczkę, odrobinę przerabiając oryginalny wykrój.


Wykrój pochodzi z Burdy nr. 03/1976. Oryginalny model był uszyty z bladożółtego lnu i miał zapięcia wykończone za pomocą kołeczków. Ten model to jeden z moich tzw. "gralów" i chyba chciałabym go jeszcze uszyć w pełnym oryginale.


Do uszycia mojego modelu wybrałam zakupioną w outlecie bawełnę w czarno-białą pepitkę. Odszycia wykroiłam z czarnej satyno-tafty.
Rękawy odszyłam calkowicie do wewnątrz, wykonując pęknięcie do zapięcia na pętelkę.



Kołnierz również odszyłam czarnym - tym razem na zewnątrz. Zapięcie z przodu również na dwie pętelki.




W lewy bok wszyłam kryty suwak. Wykrój oryginalny przewiduje zapięcie z przodu, częściowo na kołeczki a częściowo na suwak.

W poniedziałek wybrałam się w nowym uszytku do pracy i koleżanka popstrykała mi fotki. Nie wiem jak Wasze monitory ale mój głupieje przy tej kratce :-)








Po obejrzeniu zdjęć doszłam do wniosku, że chociaż kroiłam rozm. 40, który ostatnio noszę, to chyba jednak sukienka jest trochę jakby za duża, zbyt obszerna. Szczególnie jeśli porówna się ją do oryginału. Albo ten wykrój jest zrobiony z plusem albo ja jakoś jeszcze schudłam. Jak Wy to widzicie? Powinnam ją chyba sobie bardziej dopasować prawda?
Pozdrawiam Was serdecznie!

5 komentarzy:

  1. tak, właśnie od razu rzuciło mi się w oczy że za dużo za duża. też jak coś szyłam z burdy to było za duże, może oni mają zawyżoną rozmiarówkę? i ten kołnierzyk czarny taki smutaśny trochę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wykrój doprawdy stylowy! Sukienka bardzo ładna :-) Masz rację, też wydaje mi się, że w oryginale jest nieco bardziej dopasowana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście chyba trochę za luźna jest ta sukienka. Gdybym miała szyć ją dla siebie, to nie dodawałabym rękawów, żeby była nieco bardziej nowoczesna, ale to już kwestia zupełnie indywidualnych gustów :) Podobają mi się w niej czarne elementy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie powinnaś ją bardziej dopasować, bo masz świetną figurę :-) taki luźny fason dodaje Ci lat, a sukienka bardzo fajna do biura.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekna, ale jeśli chodzi o te starsze Burdy to oni tak wtedy szyli trochę szerzej, też parę rzeczy szyłam z lat 70tych to wiem. Musiałam dopasowywać.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.