sobota, 15 marca 2014

Męskie szycie - nareszcie koniec :-) !

No wreszcie...powiem Wam, że nie lubię jak mi się tak szycie ciągnie. Zresztą, ta kurtka to kolejny dowód na to, że miłość oślepia i ogłupia nas kobiety - że ja tyle nad tym siedziałam zamiast uszyć coś dla siebie.
Kurtkę właściwie skończyłam już w tygodniu ale nie było jak zrobić fotki. Udało się dziś rano gdy jeszcze deszcz nie padał a my biegliśmy na śniadanie.


Trudny wybór: wsadzić łapy do kieszeni kurtki czy spodni? Wiem, włożę jedną tu a drugą tu!


Dla jasności - kołnierzyk się wykłada tylko mój luby lubi tak zadawać szyku postawionym do góry...



A tak już wracając na ziemię, to polecam ten wykrój, nic w nim nie zmieniałam i naprawdę dobrze leży.
Pozdrawiam Was!


7 komentarzy:

  1. Opłacało się posiedzieć nad kurtką, bo super wyszła! :-) Mężulo elegancko w niej wygląda :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjna kurtka, a Mężuś prezentuje się w niej elegancko. Można wiedzieć jaki to wykrój i skąd, bo może mojemu bym uszyła ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest wykrój nr 122 z burdy nr 10/2007. Wykrój jest na kożuszek więc trzeba to wziąć pod uwagę przy krojeniu bo ten w burdzie nie uwzględnia np. odłożeń przodu, ale taka doświadczona krawcowa jak Ty na pewno nie będzie miała z tym trudności :-)

      Usuń
  3. Super :) obstawiam, że chodzi w niej dumny jak paw :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to przeczytał to stwierdził, że on przecież zawsze chodzi dumny jak paw....normalnie skromność taka że nie wiem...:-)

      Usuń
  4. Kurtka super,szyjesz jak profesjonalna krawcowa,podziwiam.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.