czwartek, 1 sierpnia 2013

Sukieneczka na lato o linii "A" oraz pomysłowe kieszonki :-)

Witajcie!
Dziś podzielę się z Wami pomysłem na uszycie prostej sukieneczki na lato, o modnej w latach 60-tych linii "A" ozdobionej ciekawymi kieszonkami.
Zrobię troszkę inaczej niż zwykle i na początek zamieszczę zdjęcia efektu końcowego a następnie opiszę po kolei co i jak :-)

O to ja w gotowej już kreacji, wyglądam śmiesznie bo robiłam fotki rano i jeszcze byłam śpiąca i przed poranną kawą ;-) 
Z ulgą jednak stwierdziłam, że linia "A" jest bardzo korzystna dla mojej zaokrąglonej sylwetki i zdecydowanie odejmuje kilka kilogramów. Polecam więc ten krój wszystkim zaokrąglonym dziewczynom :-) Długość nad kolano jest odpowiednia do mojego średniego wzrostu.








Szycie zaczęłam od przygotowania wykroju.
Przerobiłam po prostu wypróbowany już wcześniej wykrój na tunikę, pogłębiając dekolt oraz prostując bok do linii prostej i poszerzając dół.



Do wyrysowania boku, przyłożyłam liniał przy zaszewce piersiowej oraz do najbardziej wystającego punktu na linii bioder i odrysowałam linię prostą do samego dołu sukienki. W ten sposób mamy już linię "A" :-)



Powiększając dekolt, jednocześnie zwiększyłam pachę. Nie pogłębiałam jej za bardzo tylko zwiększyłam otwór, żeby sukienka była bardziej przewiewna.



Tył ukształtowałam przykładając do formy tyłu, wycięty już przód. I tu popełniłam idiotyczny błąd, ponieważ odmierzyłam długość tyłu biorąc pod uwagę przód bez zeszytej zaszewki piersiowej.



Gdy już ją zaszyłam, okazało się oczywiście, że tył jest za długi względem przodu. Musiałam więc go skrócić.



Ramiona i dekolt obszylam lamówką w czerwono-białą pepitkę. Najpierw przyszywałam lamówkę do brzegów na prawej stronie pobierając lamówkę wprost ze szpuli, nie mierząc wcześniej i nie odcinając odpowiedniego kawałka.
Na zamieszczonym tu krótkim filmiku, możecie zobaczyć w jaki sposób układam lamówkę na brzegu materiału, którego brzeg jest zaokrąglony. Po kawałeczku przykładam lamówkę i prostuję lekko dany fragment materiału.





Kiedy doszyłam już lamówkę prawie całkiem dookoła, zatrzymałam maszynę w odległości powiedzmy 3-4 cm od miejsca w którym zaczynałam wszywać lamówkę i dopiero w tym momencie odcięłam lamówkę pozostawiając zapas niezbędny do zeszycia obu końców ze sobą.



Złapałam sobie oba końce w ten sposób.



Spięłam szpilką tak żeby nie złapać materiału bluzki.




Zeszyłam ze sobą brzegi, rozkładając na boki zapasy.



I dopiero przyszyłam resztę lamówki do brzegu bluzki.



Dalej mój sposób wygląda następująco: przycinam odrobinę brzeg pozostały po doszyciu lamówki.



Zawijam lamówkę do środka.





Zawijam lamówkę tak aby na lewej stronie było jej troszkę więcej i przypinam szpilkami.



Następnie przyszywam lamówkę, szyjąc po prawej stronie, wąską stopką, nie przeszywając lamówki.



Ten sposób pokazuję też na poniższym filmiku:



Szyjąc w ten sposób nie przeszywamy na prawej stronie lamówki.






Żeby sukienka nie była zbyt prosta, postanowiłam ozdobić ją okrągłymi kieszeniami. Odrysowałam sobie koło od małego talerzyka, ułożonego na podwójnie złożonym materiale.



Po odrysowaniu, obydwie warstwy spięłam ze sobą, żeby mi się nie przesuwały i wycięłam koła.



Wpadłam na pomysł żeby wloty do kieszonek zrobić w postaci takiego jakby ugryzienia :-) 



Wloty kieszonek obszyłam tym samym sposobem co dekolt i ramiona.



Trochę trudno było przyszyć lamówkę do zewnętrznego brzegu ale też sobie jakoś poradziłam. Nawet jak taki łuk, który chcemy obszyć jest ostro wygięty, wystarczy co malutki kawałeczek przykładać lamówkę i przeszywać tak jak pokazywałam to na filmiku. Lamówka jest zawsze cięta ze skosu i podda się takiemu wygięciu.






Brzegi przyszytych lamówek złożyłam najpierw do środka kieszonki a następnie już normalnie tak jak składam lamówkę do przyszycia:







Kieszonki ułożyłam symetrycznie na sukience, przypięłam i przyszyłam, szyjąc po tym samym szwie którym wykańczałam lamówkę. Znów używając wąskiej stopki :-)





Po takim przyszyciu brzeg lamówki obszywającej kieszonkę odstaje ale nie przeszkadza mi to, wręcz przeciwnie, jest to swoista ozdoba. 




Dzięki lamówce, otwarcie kieszonki też jest ładnie wykończone.



Na koniec jeszcze tylko wykończenie dołu: zaprasowałam dół składając materiał dwukrotnie i przeszyłam ściegiem prostym.
Cały efekt widzicie na górze posta :-)



11 komentarzy:

  1. super :-) wyglądasz ślicznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sukieneczka jest po prostu słodka! :-) Jeszcze nie załadowałam filmików, zrobię to jutro, ale już Cię kocham szalenie za pokazanie, tego myku z "odmierzeniem"-zakończeniem lamówki! :-) Zawsze miałam z tym problem ;-) Dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za kolejny patent - przyszycie lamówki w ten sposób bardzo mi się podoba (zwykle szyłam stebnując po wierzchu górnej części przy samej krawędzi albo podszywałam ręcznie...). Brakuje mi wykroju właśnie na taką prościutką sukienkę, lubię linię A i nawet mam już plan - końcówka lnianego, pogniecionego lekko płótna w kolorze ecru. Pokombinuję, jak zrobić wykrój sukienki przy pomocy istniejących, kupnych bluzek, bo wykroju na bluzkę niestety nie mam żadnego.
    W ogóle posucha z takimi najprostszymi wykrojami, zajrzałam na stronę Burdy na bieżące numery - nic. Na Papavero są ładne rzeczy, ale prędzej można tam znaleźć bluzkę ze stu falban niż najprostszą koszulę w męskim kroju... Ech, trzeba będzie chyba samemu konstruować. Ale jakbyś miała pomysł, gdzie mogę znaleźć takie najprostsze i dobrze skonstruowane wykroje, to chętnie posłucham. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu mogę Ci podpowiedzieć, że najwięcej takich prostych modeli było w starych burdach. Jednak jeśli ich nie masz to pocieszę Cię, bo masz aż dwa wyjścia: 1) kupić na allegro jakiś stary numer, mogę podejrzeć zaraz który numer się nadaje, 2) wykorzystać pasujący na Ciebie T-shirt jako wykrój. Ja korzystałam z wykroju na coś właściwie podobnego. Wystarczy że rozetniesz T-shirt i odrysujesz na kartce. Potem za pomocą linijki narysuj proste boki, lekko rozszerzające się ku dołowi. Uczulam tylko na jedno: przy wykorzystaniu T-shirta będziesz musiała sobie dopasować fragment piersiowy - czyli jak już wykroisz i zeszyjesz ramiona, załóż to na siebie i zepnij tam gdzie powinny być zaszewki piersiowe, tak żeby dobrze leżało. Potem dopiero dopasuj długość i zeszyj resztę. Aha jeszcze jedno. Żeby wykrój dobrze leżał, wysokość ramienia z tyłu powinna być o 2 cm dłuższa niż z przodu. Zwróć na to uwagę przy odrysowywaniu i jeśli tego nie ma w t-shircie, przesuń linię ramienia na swoim wykroju.

      Usuń
    2. Ok, sprawdziłam, jest na allegro numer 04/1993 i tam jest model takiej bardzo prostej sukienki i jednocześnie bluzki, którą można na mnóstwo sposobów zmieniać i ja go już wielokrotnie wykorzystałam, są to modele nr. 131 i 133.
      Przy opisanym w tym poście szyciu, ja wykorzystałam natomiast model nr 117 z burdy 05/2003, tej już na Allegro nie znalazłam.

      Usuń
    3. Wielkie dzięki! Dobrze, że przypomniałaś o tym przedłużeniu ramion - faktycznie w gotowych wykrojach coś takiego zauważyłam, ale nie wiedziałam, po co to. :) Mam kilka Burd z lat 70 i 80, tam poszukam, chociaż w latach 80. królują nietoperze, kimona i "wszystkiego dużo".

      Usuń
    4. Burdę 4/93 zamówiłam na allegro, tak że zobaczymy :) dzięki jeszcze raz!

      Usuń
    5. No to super! Trzymam kciuki za udane experymenty :-)

      Usuń
  4. Bardzo Wam Moje Drogie dziękuję za te miłe komentarze. Dodają mi skrzydeł! :-)
    Pozdrawiam,
    Kinga

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.