poniedziałek, 15 lipca 2013

Trylogii bluzkowej część trzecia, czyli jak wykończyłam dół bluzki tak żeby miał rozporeczki :-)

Witajcie!

To już ostatnia część naszej koszulkowej trylogii :-) Uff...ta za to będzie długa bo chcę Wam dokładnie opisać co i jak :-)

Napiszę jak wykończyłam dół koszulki tak aby podłożenie było szerokie (6 cm - takie lubię) i żeby miało rozporeczki na bokach (zawsze to się lepiej układa). Poniżej widzicie zdjęcie efektu końcowego. Pokażę Wam jak do niego doszłam.


Do wykańczania dołu, przystąpiłam po zeszyciu boków. Boki zeszyłam szwem krytym pozostawiając nie zeszyte tam gdzie miały być rozporki. Podłożenie miało mieć 6 cm szerokości, należało więc zostawić 2x6+1(na podwinięcie) czyli razem 13 cm. Dla bezpieczeństwa zostawiłam po 14 cm nie zeszytego boku z każdej strony.


To co chciałam osiągnąć to takie oto rozporeczki, w których jedna część rozcięcia chowa się pod drugą:


Zaglądamy do lewej strony bluzki. Na górze mamy już wykończony rozporeczek, na dole przystępujemy do pracy.


Po lewej stronie, przytrzymuję palcem tą część która będzie na wierzchu. Po prawej stronie odwinęłam część która będzie pod spodem. Zapasy szwu bocznego są zaprasowane na lewą stronę. Jest to tył bluzki. Tylna część rozporka będzie zachodziła na przednią.


Odmierzam od góry 6 cm i zaznaczam (kreda, ołówek lub nacięcie, co kto lubi).


Zaginam materiał od wyznaczonego punktu pod spód, czyli na prawą stronę bluzki. Złożony materiał wykracza poza punkt rozpoczęcia rozcięcia tyle ile przewidzieliśmy na podłożenie. Mi wyszło planowo, 2 cm, ale nie przejmujcie się jak Wam tak nie wyjdzie, nie jest to tu aż takie ważne.


Zapas ten zaginam na złożenie i przypinam szpilką.


Przeszywam na maszynie teraz ten brzeg, szyjąc w takiej odległości od bocznego brzegu aby linia tego szwu i szwu bocznego bluzki pokrywały się.


Wywijam przeszyty fragment: wkładam kciuk do środka, do samego końca rożku, palcem wskazującym przytrzymuję zapas szwu (tuż przy rożku) i wywijam wypychając rożek palcem wskazującym.


Jeśli paluch nie da rady można dopchnąć róg delikatnie czymś tępym, np. brzegiem linijki ale bardzo ostrożnnie bo łatwo można przedziurawić rożek (na pewno nie używajcie do tego nożyczek). Lepiej, jeśli nam się nie do końca wypchnie, pomiętosić go (sam rożek) trochę w palcach, powinien się wtedy ułożyć. Jeśli materiał jest grubszy, można róg na zapasie szwu, przed wywinięciem, zciąć na skos.


Tą część rozporka mamy już gotową.


Zabieramy się za drugą.


Układamy ją sobie na tej pierwszej (cały czas pozostajemy na lewej stronie bluzki) i oznaczamy miejsce złożenia. Lepiej tu już nie korzystać z centymetra, tak będzie dokładniej.


Po oznaczeniu miejsca złożenia, składamy materiał pod spód.



Brzeg zachodzący za moment rozcięcia zaginamy na złożenie. Robimy to dokładnie, tak aby to zagięcie wypadało dokładnie przy rozcięciu, nie za daleko.


Przypinamy szpilką i szyjemy wzdłuż linii którą narysowałam. Ten szew będzie przebiegał dalej niż na tylnej części, to właśnie w tym momencie, spowodujemy schowanie się przedniej części pod tylną. Im węziej tu zeszyjemy, tym więcej nam się schowa. Optymalnie będzie jednak przeszyć tak aby linia szycia pokrywała się z linią brzegu zapasu, tak jak na zdjęciu poniżej:


Przeszywamy brzeg szyjąc aż do rozcięcia.


Wywijamy zeszyty brzeg.


Tak jak poprzednio: kciuk do środka, wskazujący na zapas i wypychamy.


Drugi brzeg rozcięcia gotowy i tak to wygląda przed rozprasowaniem.


Zaglądamy pod spód i widzimy, że na prawej stronie też już wygląda ładnie.


Teraz ważna czynność - prasowanie. Musimy zaprasować cały dół, zawijając jednocześnie brzeg, tak jak nam dyktuje to co zagięłyśmy przy tworzeniu rozporka. Zaprasowujemy dół na 6 cm. Ja sobie odmierzam co kawałek te 6 cm centymetrów i dopiero przykładam żelazko. Pomocne jest jeśli przed prasowaniem, układając bluzkę na desce, naciągniemy ten dół lekko trzymując za jego boki.



Po zaprasowaniu dołu, przypinam go szpilkami.


Równo układam obydwie części rozporka jedna na drugiej, przyprasowuję.


I również spinam szpilkami. Tutaj nawet dwiema, żeby mieć peweność, że nic mi się nie przesunie.


Teraz przeszywam zaprasowany brzeg. Szyję po lewej stronie, bardzo blisko brzegu a tam gdzie są rozporki, przeszywam w tył i potem znowu w przód. W ten sposób ten element będzie wzmocniony i nie rozpruje się łatwo.


To wszystko :-) Dół gotowy i rozporeczki też :-)




Teraz trzymam kciuki za Wasze szycie!
Pozdrawiam,
Kinga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.