poniedziałek, 24 czerwca 2013

Biała szyfonowa koszula - prototyp

Ostatnio mam jakąś fazę na koszule: lubię je szyć i nosić.
Tym razem zabrałam się za szycie koszuli z cienkiego szyfonu. Miałam wizję zwiewnej, przejrzystej koszuli, na lato, najlepiej białej, do noszenia na kolorowy top na ramiączkach. Projekt zakładał zakładkę na plecach, pętelkę w tym samym miejscu, kołnierzyk, rękawy 3/4 oraz brak zapięcia z przodu tak aby można ją było zakładać przez głowę.
Wykrój który miałam nie przewidywał zakładki z tyłu ale co za problem ją zrobić? :-) Koszula miała mieć karczek, więc dlatego ten wykrój tyłu, który widzicie poniżej wygląda tak jak wygląda. Zagięłam sobie górę i już.
Natomiast żeby wykonać zakładkę na środku pleców w koszuli należy odsunąć górny brzeg skośnie od zgięcia materiału. Dół koszuli pozostaje jednak w tym samym miejscu, nie chcemy bowiem robić sobie z pleców falbany a jedynie zakładkę :-)
Miejsce w którym zaczyna się zakładka, oznaczam małym nacięciem.


Karczek kroję osobno - ze skosu. Wycinam go dwukrotnie.


Szycie zaczynam sobie od małych elementów czyli od kołnierza. Zeszywam go na początek ze stójką, zarówno lewą jak i prawą część.


Następnie ostębnowuję wykonany właśnie szew, układając go na część kołnierza.


Później, wąziutko go przycinam. Teraz odkładam kołnierz i ...


... przechodzę do szycia pleców. Spinam zakładkę tam gdzie ją oznaczyłam i przeszywam ok 5 cm długim szwem, czyli przestębnowuję. Do tej czynności materiał jest złożony prawą do prawej czyli to co trzymam w ręku to strona lewa.


Rozkładam przestębnowaną zakładkę na boki i dopinam do niej wykonaną wcześniej pętelkę. Pętelkę zrobiłam ze skosu i dlatego tak ładnie się ułożyła. Przeszywam ten fragment gdzie jest zakładka i pętelka, robiąc szew nieco bliżej niż będzie biegł ten, który połączy całość z karczkiem. Nadmiar pętelki odcinam.


Gdy już to mam zrobione, przypinam i przyszywam karczek. Najpierw jedną a potem drugą część. Gdyby to była sztywniejsza bawełna, połączyła bym obie części z plecami jednocześnie ale ten materiał - szyfon, jest bardzo śliski i w efekcie trudniejszy w obróbce :-)


Tu już mamy doszyte obie części karczku. Bo zrobieniu tego przycięłam wąsko i bardzo równo zapas szwu gdyż będzie go widać - materiał jest przezroczysty.


Następnie doszyłam ramiona i również przycięłam w nich równiutko szwy.


Zanim przystąpię do zszywania boków, obrzucę dół. Nacięciami oznaczyłam od którego momentu będą się zaczynały rozcięcia na bokach koszuli i od tego punktu będę obrzucała dół.



Zrobię to za pomocą takiej oto stopki - zwija ona materiał w rulonik.



Wychodzi ładny i cieniutki brzeg.


Stopka taka nie szyje jednak sama, trzeba jej trochę "pomóc" i lekko zwijać materiał tuż przed stopką. Gdy to zaniedbamy, może się zdarzyć tak, że stopka nie zwinie nam go dokładnie. Przy tym również należy lekko naciągnąć materiał, szczególnie na zakrętach :-)


Teraz mogę już zeszyć brzegi - przy tak cienkim materiale, oczywiście tylko ścieg kryty.
Czyli, najpierw, szyjąc po prawej stronie bluzki, przeszywam bok na nieco mniej niż pół centymetra (zostawiałam 2 cm zapasu na szwy), przycinam brzeg, wywracam bluzkę na lewą stronę i przeszywam znowu na pół centymetra. Tak jak opisywałam to już w poście ŚCIEG KRYTY.


Przód miał być bez guzików. Wpadłam więc na następujący pomysł. Przeszyłam, szyjąc po lewej stronie, cały przód, wzdłuż linii środka przodu, z góry do dołu. Przy czym, na odcinku ok. 15 cm od szyi w dół przeszyłam długim ściegiem. Po 15 cm zrobiłam kilka przeszyć w przód i w tył i dalej już normalnym ściegiem. Następnie boki tego szwu rozprasowałam na prawo i lewo, podwinęłam do środka i przeszyłam. Długi ścieg wyprułam i powstało pękniecie na takim oto przodzie.


Teraz kołnierz. Doszyłam najpierw część zewnętrzną do bluzki. Trochę mi wyszła za długa stójka - czasem się tak mi przytrafia gdy nie jestem dokładna i np. za wąsko zeszyję przód, tak jak widocznie zrobiłam to w tym przypadku. Ale to nic, wyrówna się w trakcie :-)


Teraz, przykładam drugą część kołnierza, prawą do prawej, do tej już przyszytej. Tam gdzie jest wkłuta czerwona szpilka, szew bluzki odgięty jest w dół, tak aby stójka leżała całkiem płasko. W takim ułożeniu, zeszywam ze sobą obydwa końce stójki i całość kołnierza. Stójkę przeszywam ignorując ten wystający dziób, po prostu zmniejszam ją szwem. Potem odcinam niepotrzebną jej część, wąsko przycinam pozostałe brzegi, nacinam na zaokrągleniach i wywijam całość na prawą stronę.


Następnie, przypinam tą stronę stójki, równiutko do szwu, który przed chwilą zrobiłam i przeszywam po tej stronie, szyjąc jak najbliżej brzegu.


Kołnierz wszyty że mucha nie siada :-)


O mankietach nie będę się rozpisywać, bo po prostu przyszyłam takie nie rozpinające się robiąc zakładki na brzegu rękawa zgodnie z wykrojem.


Ponieważ mankieciki były dość wąskie, na lewej stronie musiałam przyszyć je ręcznie bo nie mogłam tego wmanewrować pod stopkę bez masakrowania ułożenia.


Tak wygląda skończona koszula. Tak jak mówi tytuł tego posta, jest to prototyp, uszyty z taniego szyfonu. Chciałam przećwiczyć krój. Widzę, że dobrze byłoby przedłużyć otwarcie na dekolcie i zwęzić rękawy. Reszta chyba ok :-) A co wy myślicie o takim fasonie? :-)





6 komentarzy:

  1. Łał, nie no - łał! Taka perfekcja z szyfonu! Nie tylko kołnierzyk przyszyty, że mucha nie siada :-)
    Kiedyś szyłam sukienkę z szyfonu dla siostrzenicy(może pamiętasz) i nie wykończyłam jej dołu, bo nie wiedziałam jak, myślałam wtedy o stopce do obrębniania, ale jej nie mam, widzę, że Ty to zrobiłaś i wyszło pięknie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A! Sama koszula prezentuje się super :-)

      Usuń
    2. Dzięki za słowa uznania, naprawdę się napracowałam nad nią :-) Cały weekend zajęło mi to szycie :-)
      Jeśli chodzi o wykańczanie dołu w takich cienkich materiałach to taka stopka jest niezastąpiona ale jeśli się jej nie ma można popróbować na zwykłej delikatnie zwijać brzeg i obrzucać cieniutko ustawionym zygzakiem.

      Usuń
  2. Fajna, starannie wykonana, a szyfon raczej do łatwych w szyciu nie należy. Raczej nie podoba mi się taka wielka, wygląda jakby była męska. W sumie najbardziej mi się nie podobają te ramiona opadające, tzn. szwy ramion nie na swoim miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, szyfon trudno się szyje, jedyne co w przypadku tego szyfonu pomagało to był brak elastyczności. Bo gdyby on jeszcze był elastyczny to już wogóle! No własnie mi się też wydaje że ona wygląda na dużą. Coś muszę pokobminować z tym wykrojem ale opadające ramiona zdecydowanie zostają :-)

      Usuń
  3. Podziwiam. Super wyszło.
    Aga

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.