Wiem, że wiele z Was tak ma, mam tak też i ja :) →→→ Gdy wybieram rozmiar z Burdy według obwodu w biuście - cały ciuch jest na mnie za duży.
?Dlaczego tak jest?
Wszystkie pozostałe wymiary, czyli np. obwód w talii, szerokość ramienia, obwód szyi, mam na rozmiar 40 a biust na 42.
Wiem z rozmów z Wami, że te różnice są często jeszcze większe. Niektóre z Was mają drobną budowę, np. rozmiar 36 a biust odpowiedni dla rozmiaru 42 lub nawet 44.
Jak w takim przypadku uszyć sobie coś co będzie dobrze leżało i czy to w ogóle jest możliwe?
Jest to możliwe, lecz może być łatwiejsze lub trudniejsze i dziś pokażę Wam sposób na modyfikację w wersji łatwej.
Zmienimy wykrój tak aby pasował na nasz biust idealnie jak w sukience szytej na miarę.
Do tej modyfikacji wybrałam jedną z moich ulubionych sukienek z Burdy nr 2/2008. Szyłam sobie z niej nawet swoją sukienkę ślubną. Jest to wersja łatwa ponieważ górna część wykroju zasłaniająca piersi stanowi jeden element.
Cały wykrój sukienki, łącznie z tym elementem nabiustnym, kopiuję w jednym rozmiarze, w tym w którym jest cała reszta mojego ciała poza biustem. W moim przypadku jest to rozmiar 40.
Wszystko będzie w nim na mnie pasowało: wielkość pachy, obwód sukienki pod biustem, szerokość pleców.
↓Zmienić chcę tylko i wyłącznie front ;-)↓
Do wprowadzenia zmian przygotowuję się poprzez odpowiednie mierzenie. Chciałam być dokładna, więc postanowiłam wykonać dla Was odpowiedni rysunek. Pokazanie tego na własnym ciele byłoby ciężkie do sfotografowania ;-)
Tak jak to zaznaczyłam czarnymi liniami na rysunku, mierzę 3 odcinki:
1 od szczytu ramienia do szczytu piersi (brodawka),
2 od szczytu ramienia przez szczyt piersi do klatki piersiowej (centymetr prowadzę po piersi aż do miejsca gdzie styka się ona z żebrami),
3 od mostka do pachy - mierzę pierś po szerokości przez brodawkę, centymetr równolegle do podłogi (tylko na rysunku tak wygląda jakby był w dół).
Uwaga: jeśli będziecie z tego wykroju szyć sukienkę, to wymiary te zdejmijcie mając na sobie biustonosz, jeśli natomiast np. koszulę nocną to mierzcie się bez biustonosza.
Odnotowuję pobrane wymiary i przechodzę do wykroju. Odrysowuję i wycinam element, który będę modyfikować.
Poniżej na zdjęciu jest jedna symetryczna połówka góry od sukienki. Jest to ta część, która będzie zasłaniała pierś.
Przedłużam linię wyznaczającą nitkę prostą i rysuję ją aż do końca kartki.
Na wysokości 26 cm, które u mnie wyznaczają szczyt piersi (punkt 1 opisu mierzenia), rysuję linię prostopadłą do linii wyznaczającej nitkę prostą.
Rozcinam wykrój wzdłuż wyrysowanych linii zostawiając kilka milimetrów nierozciętego papieru na brzegach, tak jak to widać na kolejnym rysunku.
Na nowej kartce rysuję linię prostą, która będzie moją nową nitką prostą. Układam na tej kartce rozcięty wykrój tak aby nowa i stara linia nitki prostej leżały na sobie i przyklejam w jednym miejscu na górze.
Wzdłuż nowej nitki prostej odmierzam i zaznaczam odcinek z punktu nr 2 naszej wyliczanki mierzenia. U mnie jest to 34 cm.
Następnie rozsuwam wykrój w dół i na boki tak aby wyrównać różnice w wymiarach, czyli powiększam wykrój jednocześnie wzdłuż i wszerz:
- Środek rozsuwam symetrycznie na boki od linii nitki prostej. Według miary pobranej tak jak opisałam w pkt 3 instrukcji mierzenia, w poprzek brakuje do moich wymiarów ok 2 cm. Odsuwam więc symetrycznie obie części wykroju od linii na odległość 1 cm z każdej strony.
- Po długości muszę dosunąć wykrój do kreski wyznaczającej 34 cm na linii nitki prostej.
Po rozsunięciu wykroju, przyklejam go do nowej kartki w kilku miejscach kawałkami taśmy.
Na koniec obrysowuję markerem nowy wykrój i kalkuję go na czystą kartkę.
Stosując ten sposób nie zmieniam w wykroju nic poza zwiększeniem miejsca na pierś odpowiednio do jej wymiarów. Tak zmieniony wykrój nie wymaga żadnych dodatkowych zmian w pozostałych częściach wykroju sukienki, ponieważ:
- nie zmienił się podkrój pachy,
- nie zmieniła się długość boku,
- nie zmieniła się długość linii dekoltu.
Zwiększyła się tylko odległość między kropkami. Jest to odcinek który należy zmarszczyć, więc jego wydłużenie nie ma znaczenia jeśli chodzi o kwestię dopasowania tej części do pozostałych części wykroju. Marszczenie będzie po prostu bardziej obfite niż przed powiększeniem wykroju. Długości odcinków nie podlegających marszczeniu - te między kropkami a brzegiem formy, nie uległy zmianie.
Gdyby moja poprzeczna linia rozcięcia była wyżej, to wtedy nieznacznie zmieniłby się kształt linii boku. Byłby bardziej łukowaty. Jego długość natomiast również pozostałaby bez zmian.
Mam nadzieję, że udało mi się dobrze wyjaśnić Wam ten prosty sposób. Jeśli coś nie jest do końca jasne to piszcie śmiało w komentarzach a ja uzupełnię post odpowiednio tak aby instrukcja była jak najbardziej czytelna.
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
Tak, nie trzeba nosi namiotów tylko dlatego, że jeden z naszych wymiarów odbiega od pozostałych! Świetny tutorial, zapewne wielu osobom się przyda!
OdpowiedzUsuńJa mam podobny problem, ale z biodrami. Różnica dwóch rozmiarów pomiędzy górą sylwetki, a dołem. Trudno mi znaleźć gotową sukienkę lub spódnicę. W spódnicach stosuję ten myk, że kupuję dopasowaną w biodrach, a w pasek wciągam gumę lub odpruwam pasek i zwężam górną część spódnicy. Z sukienką, to nie zawsze jest możliwe :(
OdpowiedzUsuńKinga, czy masz jakieś porady w tej materii?
:)
W kupnych spódnicach to ciężko zrobić coś więcej niż to co opisujesz, ciekawsze rzeczy mogą się dziać gdy zaczynamy od wykroju i to w dodatku takiego który ma np karczek. Dałaś mi do myślenia, dopisuję sobie ten temat do listy 😊
UsuńDziękuję. Będę czekała :)
UsuńO, to byłby super temat, bo mam podobny problem. Pozdrawiam :)
UsuńTeż muszę powiększać wykrój na biust, ale jeśli robię to wg wymiarów, to wychodzi za duże. Już nie mam cierpliwości do tych poprawek. AgaM
OdpowiedzUsuńCzasami tak wychodzi gdy szyjesz z elastycznego materiału który rozciąga się wzdłuż, czasem trzeba coś zmienić w sposobie mierzenia a najczęściej jest tak że sama miara, nawet ta dokładną nie daje 100% poprawności i potrzebna jest przymiarka z korektą, dokładnie tak jak to jest gdy szyjesz coś u krawca. Miara a potem korekta na człowieku 😊
UsuńO wielkie dzięki za ten tutek, też mam ten problem z dużym biustem. Wszystko jasno wytłumaczyłaś i już wiem jak się zabrać za poprawki :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny instruktaż!! Rozgryzłam, jak dopasować wykrój do większego biustu przy modelach ze szwami bocznymi, ale przy tego rodzaju sukienkach - z miseczkami, nie wiedziałam, jak się za to zabrać. Proste i zrozumiałe, dzięki :) Ha, to otwiera zupełnie nowe możliwości :):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wpis. Nareszcie rozumiem! Doprawdy, jaśniej się nie da.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomogłam, pozdrawiam serdecznie :-)
Usuń