Zostałam poproszona o uszycie trzech dużych poszewek na poduchy 65 x 65 cm z całej sterty skrawków materiałów. Zamówienie było pilne, więc się sprężyłam i uszyłam je w jeden dzień.
Zaczerpnęłam przy tym z metody paper piercing przy czym zamiast papieru użyłam podkładu bawełnianego. Wzór nakreślałam od razu na podkładzie i na ten wzór naszywałam kolejne elementy patchworku.
Wykonałam w ten sposób 6 kwadratów, które następnie zeszyłam w trzy poszewki na poduchy.
Z efektu jestem zadowolona jak rzadko kiedy, chyba muszę się częściej w to bawić :-)
Ależ mix kolorów i wzorów ! Podobają mi się bardzo, wszystkie trzy ! :-) Sama również poczyniłam w życiu kilka patchworków ( bieżniki, poduszki, kołderki ) i powiem tak : TO WCIĄGA ! :)
OdpowiedzUsuńOj wciąga, wciąga :-)
UsuńŚwietne, podobają mi się. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńPracochlonne, ale fajnie Ci wyszły!!!
OdpowiedzUsuńSuper! Ja też za każdym razem jak szyje jakiś patchwork to zastanawiam się dlaczego nie szyję ich cały czas - przecież to taka wdzięczna robota!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne połączenie koloró!
OdpowiedzUsuńpiękne.. teraz już wiem co zrobię z resztek tkaniny
OdpowiedzUsuń